Przed turniejem raczej bez przygód (tyle że się zgubiłem xD), na miejscu... dzikie tłumy i bazar.
Ze swojego zestawu trafilem
Castel, the Skyblaster Musketeer,
Satellarknight Altair,
Shaddoll Beast i miłe drobiazgi (
Nefarious Archfiend Eater of Nefariousness jakiś trap z Terrorkingiem
), na samym sp całkiem zabawne komba (wcisk za 7900 zawsze spoko), także dobra rozgrzewka przed adv. ;F Bazar, pożyczanie, czekanie na zabłąkanego afrykańskiego podróżnika i... obviously dokładanie kart do talii w ostatniej chwili. ^^'
1. vs Mateusz (nowy z Lsem na SD i kilkoma dodatkami) 2:0
Nowy gracz, ale widać, że dobrze kombinuje.
G1 dość średni hand u mnie, ale
Number 49: Fortune Tune swoje zrobił, także nawet
Michael, the Arch-Lightsworn na 10 lsów nie pomógł.
G2
Light-Imprisoning Mirror od początku i ogólnie dobry hand (milion trapów i
Steelswarm Roach na smoki wszelakie), szybki win,
1:0
2. vs kali (Geargia) 0:2
G1 zaczął
Geargiarmor i 2 sety, ja otworzyłem dobrze, ale niespodziewany
Black Rose Dragon z
Genex Ally Birdman i
Wiretap na
Black Horn of Heaven zepsuł mi pole, zwłaszcza że zasetowałem więcej niż powinienem. #noskill
G2 Hand tragedia vs 2 armory, może jeszcze bym pograł jakbym nie pośpieszył się z
Fiendish ChainL na Armora i poczekał na XYZ,
Falling Down zostawił go z jedną kartą na polu (Wiretap) i w ręce (
Geargiaccelerator?) vs goła
Archfiend Cavalry i
Gear Gigant X z Fallingiem. Obviously topnął pota. xD Wirtetap na
Archfiend's Roar, good game [side note:
Soul Charge rzecz jasna też był).
1:1
3. vs Kame (Lightsworn) 2:0
G1 Kame start od Raidena (mill spelle i jd, oh well), ja
Mathematician ->
Trade-In i kamikadze, wszedł
Lavalval Chain, którego sobie wziąłem Fallingiem, wcisk za 4300, w następnej
Archfiend Emperor, the First Lord of Horror i gra.
G2 Bohaterem gry okazał się
Number 66: Master Key Beetle, który ochronił LIMa i
Archfiend Palabyrinth przed różą, do tego Fader na wcisk JD i Blaster, w mojej Lord->field->drugi lord, wcisk po grę.
2:1
4. vs D3B3T (Geargia) 2:1
G1 Start od dwóch
Archfiend Heiress... także dość szybko wdupiłem, zwłaszcza po dostaniu Ragny praktycznie bez opcji na jej zdjęcie.
G2 Dedy u oppa (brak potów), powolne zdejmowanie trapów i po paru turach scoop,
G3 Start Set Nieznanego Pota i
Dimensional Fissure na start... well, fck. xD Grę uratował
Dark Hole, niszcząc zasteowanego armora. Pechowo zacząłem z dość spora ilością potworów (i 3 Roary =='), a na wróbla poszedł Horn... miałem drugie TGU, ale przy tylu setachwolałem powymuszać wszystkie Fiendishe, Warningi i inne niemiłe karty beaterami. Trochę to zajęło (Blind
Mystical Space Typhoon na moje
Dust Tornado ;( ), ale został jeden set... TGU->Fiendish->Roar po Heiress i
Leviair the Sea Dragon po kawalerię, duży damage i D3B3T w topie, nie dobrał potwora, gra.
3:1
4. vs Poter (Archfiend) 2:0
Mirrorów nie gram dużo, ale ta zabawa w "kto dobierze Fallinga i Palabyrinth"... ^^' Piękna rzecz.
G1 dośc szybko Falling ->Lord z 3500 i
Archfiend Empress, Trance i Palabyrinth po OTK.
G2 Ktoś tu się jeszcze nie nauczył, że robienie XYZ na siłę to kiepski pomysł, także nawet dość spora liczba trapów nie pomogła ( nie odpalił
Torrential Tribute na pole Heiress, Trance i Kawaleria meh
). Został na 600 lp,
Gagaga Cowboy znegowany, w jego Falling po mojego Tranca i
Maestroke the Symphony Djinn. Well, Falling Down moje, gra. ^^'
4:1 i niestety słabe tiery, kali drugi także fajnie.
Z nagród
Yang Zing Path, poza tym przygarnąłem
Number 103: Ragnazero,
Super Polymerization i
Scarm, Malebranche of the Burning Abyss, wydane BRD, Mata z GK, 1 Upstart, Altair i jakieś drobiazgi.
Prawdy i wnioski:
- Armed z kim by nie grał: "O_o no kurna, tylko nie ty!". ._.
- Kali podróżnik.
- Bad guy Miki. .-.
- 23 osoby pomimo braku kilku graczy (znowu...).
- DUEA to chyba najbardziej porąbany dodatek od dawna, nawet commony/rarki są całkiem fajne.
- "Antymeta" - koszmar warszawskich graczy. .-.
Tyle na dziś, dzięki wszystkim za grę, see ya NEXT time. ^^