Czas na raport ode mnie
. Do turnieju nie przygotowywałem się specjalnie, decklisty nie testowałem, używałem intuicji deckbuildera
.
Ogólnie jechałem 4fun, nie liczyłem na wysokie miejsce z powodu milionów missplayów robionych wcześniej i popełnianych błędów.
Jednak pomyślałem YOLO - co będzie to będzie. Po zapoznaniu z lokalnymi graczami i wymianie zdań przeszliśmy do gry:
Runda 1
Zadyma (Hunder)
Taaak... Na start dostałem jako oppa kumpla z sąsiedniej ulicy... I was so happy. Znał mój deck na wylot oraz mój styl gry.
Mimo że operował pożyczonym ode mnie Hunderem, nie miałem wypracowanego playstylu na ten deck i włączył mi się tryb stresu i spiny.
G1 - Nic szczególnego do wspominania, wypracowywał kolejne plusy z Horse'a i Cardcarów. Większość mojej gry to defowanie z powodu kiepskiego dobrania, więc tam po drodze wstawił jakiegoś Crimsona, który blokował playe z Garunixem.
Po odpalonym przeze mnie Soul Charge dostałem BTH, byłem pewien że nic nie zdziałam przy jego przewadze i tisach. Scoop.
G2 - Start był w miarę, dobrany LiM zdawał się być idealną szansą na pokonanie nieszczęsnego Hundera. Niestety wpadł w MST. Dostałem 4 albo 5 setów, ustawione plusy.
Po przebijaniu się przez te nieszczęsne trapy, dostałem D.D Crowa na Garunixa zrzuconego na EP z Onslaughta. Byłem mega wkurwiony i zestresowany
. Scoop gdy zobaczyłem że nic nie zdziałam.
0:1
Runda 2
BYE
Dostałem Bye'a w tej rundzie, miałem czas na uspokojenie i lajtowe pooglądanie dueli.
1:1
Runda 3
Peo2 (Frog Monarch)
Nie byłem zbyt szczęśliwy widząc Monarcha. Zawsze wkurzały mnie Light and darknessy i Vanity's Fiendy xD.
G1 - Typowe playe Fire Kingowe, Garunixy i Circle robiły rozpierdziel na polu xD. Nie miał zbyt dobrego dobrania, ukróciłem mu LP do 0 po kilku turach.
G2 - Totalna masakra. W tym duelu działo się chyba wszystko. Na początku miałem ogromną przewagę (typowe Kingowe playe), jednak opp cały czas bronił się Faderami xD. Podeszło mi wsajdowane Rivalry of Warlords, które blokowało go przez większość meczu.
W końcu jednak poradził sobie z tym. Wystawiłem 3 XYZ na pole - Tiger Kinga, Berserka, Kagutsuchiego. Z effu Berserka zbanishowałem 2 Treeborny, myślałem że nie będzie szans że z tego opp wyjdzie xD. A tu taki troll, nagle porobił takie playe (już nie pamiętam jak XD),
że nie miałem nic na polu a on miał Vanity's Fienda. Zbił mi nim LP do 700, mimo dobrania, aktywacji BTSa i Onslaughta po Garunixa nie wiele to dało. Na koniec wstawił Caiusa, odpalił jego eff, zbanishował go i dostałem 1000 LP, smutek
G3 - Duel o wszystko. Cieszyłem się, bo dobrałem Gozena xD. Gozen blokował go przez cały mecz, ja robiłem swoje, w końcu poddał się. Udało się, yay! Będę miał koszmary po tym meczu, to była katorga xD.
2:1
Runda 4
Othello (Evilswarm)
Kolejny kumpel z tej samej miejscowości, znaliśmy nasze decki na wylot xD. Nie ucieszyłem się, bo mordowanie się z Ophionem nie jest przyjemne, tym bardziej że Othello zasiada przy stole z szyderczym uśmiechem, był chyba pewien zwycięstwa. Not today! xD. Dam z siebie wszystko.
Miałem pół side'a na to dziadostwo, hate Evil is real xD.
G1 - Otworzył z Ophionem - obviously. Po wydefowaniu przez jakiś czas poszedł Wolfbark, wolfbark eff po arkę. O dziwo, nic na nią nie miał :0. Musiał słabo dobrać. Kontrola gry trapami, zakończona ładnym zwycięstwem xD.
G2 - Miałem konkretny hejt na ten deck, wrąbałem 8 kart z side'a xD. Ale niestety oczywiście otworzył z Rabittem (krótko podsumowując - Ophion, 5 setów i graj. Potem Infekcja, i podmiana bodajże Castora na Kerykeiona, I am good at Yugioh normalnie xD). Ręka potów bez konkretów - scoop.
G3 - Otworzyłem bajecznie - Iron Wall, 2 Wiretapy, Barong, Shadow Imprisoning Mirror i Solemn Warning. Wof XD. Nic nie mógł mi zrobić, Kingowe playe i scoop xD. Wszystko poblokowane xD. Side mi to wygrał xD.
Odwieczny rywal pokonany, więc mega happy xD.
3:1
Runda 5
Mich_JadenYuki (Blackwing)
K, ostatni mecz, byłem mega pewny siebie. Obiecałem pokonanemu Fire Kingowi z Krakowa, że się zemszczę xD. Totalnie na lajcie xD.
G1 - Zaje draw startowy. Opp bodajże zaczął z setem, Whirlwindem i Borą. MST na Whirla i typowe Kingowe playe XD (as always XD). Potem zabawa Bearem i Formacjami. Następnie Skill Drain jako chain do Blizzarda, Drain blokował go przez cały duel.
Nic na mnie nie miał więc win.
G2 - Opp położył 4 sety i Shurę na pole. Patrzę na draw - Ok xD Ccarayhua, Yaksha, Wiretap, Torrential, Tenki i bodajże MST XD. Z takim porno drawem nie mogę przegrać XD. Set Yakshy, Torrentiala i Tapa na wszelki wypadek. Opp atakuje, wchodzi Ccarayhua.
Oh yeah xD. Całe pole puste i jedna karta u oppa w ręku xD. Plusy z Beara, Formacje, po Yakshę i potem jeszcze Baronga. Tego się nie dało przegrać xD. Duel skończony winem xD
4:1
Nie wiem jak to się stało że wygrałem, ale byłem zaje happy xD. Pierwszy turniej i 1st place - nice. Z dropu epicko - Majesty's Fiend, Eachtar i jakieś tam inne fajne Commony xD. Turniej świetny, atmosfera zajebista xD - fajnie spędzony czas
. Do następnego
.
Decklista jak kogoś interesuje na screenie: