Yu-Gi-Oh! TCG Polska

Scena Turniejowa => Raporty i relacje => Wątek zaczęty przez: Nowik w 22 Luty, 2014, 21:41:56

Tytuł: [2014-02-22][Toruń] "Może w końcu wpadniecie?"
Wiadomość wysłana przez: Nowik w 22 Luty, 2014, 21:41:56
Rank   Player   Points   Ties
1   Nowicki, Paweł (0301116034)   9   9444750 (FF)
2   Chołostiakow, Marek (0302150139)   6   6666523 (Geargia)
3   Miśkiewicz, Daniel (0302150567)   6   6500722 (Gladiator Beast)
4   Rolewicz, Oskar (0302150017)   6   6333761 (Hieratic Ruler)
5   Urbanek, Patryk (0302150520)   3   3833388 (Madolche)
6   Zwierzyński, Tomasz (0301113826)   3   3777416 (Lightsworn)
7   Nagórka, Mariusz (0302150152)   3   3666500 (DW)

Jak widać, w Feniksie pojawiło się siedmiu graczy. Uważam, że to kijowy wynik, no ale cóż, staram się podnieść trochę naszą scenkę.
Na draft nie dropło nic fajnego, ogólnie crap.

Kolejny turniej 15 marca, a potem już tylko WCQ TORUŃ :).

Madolche
(kliknij aby pokazać/ukryć)
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Tasse w 22 Luty, 2014, 22:03:16
Można prosić o deckliste Madolche :)?
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Belizariusz w 22 Luty, 2014, 22:16:52
Na zbyt dużym luzie widocznie podszedłem do turka, kijowe playe all the way, deck w deckboxie nieruszony od "Okresu Przejściowego", a i tiery nie były zbyt łaskawe. Aż się  pisac nie chcę ale trudno.

R1 vs Cyfry(LS)

Nie lubię matchupu z LSem. Nie grałem z nimi tak długo, że zapomniałem jak bardzo - ten deck rozkręca się zbyt szybko na co nie mam backrowu a sam ma w d***e mój backrow hejt i powstrzymuje moje OTKi swoimi hand trapami. G1 szybko dla mnie, cyfremu wybitnie nie podeszło a ja robiłem swoje. Natomiast G2 to już solarki all the way i błyskawiczny JD - zablokowałem skill drainem, sam postawiłem colossala i tu pojawił się problem - Cyfry jedyny w PL chyba gra Seal of Orichalcos w mainie więc miałem konkretny problem zdjąc JD na 3500 będąc pod skill drainem. Stallowałem się Colossem ale w końcu jakoś mindless rozwaliłem skill drain i szedłem po wina ale Cyfremu zostało 300 hp czy jakoś tak a w następnej rozwaliłem mnie efektem Diabolosa czy tam Daedalusa(myślałem, że jak ma 300 to JD mi nie grozi ale zapomniałem o tym Lightrayu). No nic, gra dla niego. G3 znowu ta sama sytuacja, solarki, JD, skill drain i JD 3500. Like rly... Tym razem dojechał mnie Honest. Ten Orichalcos was too much.

Beli 1:2 Cyfry

Shit happens, od tego czasu grałem już tylko o honor bo kijowe 3 rundy nie dawały szansy się odrobic.

r2 vs Ferbi(Madolcze)

Obydwaj decki OTK, tutaj pamiętam głównie urywki 2 paloozy znegowane Trap Stunem, potem poszedłem po OTK ale Ferbiemu zostało kikaset HP i w swojej zaczął kręcic - zrobił invokera i pewnie by mnie zabił Queen Tiramisu ale, śmieszna rzecz, skończyły mu się mesengelato w decku, nie miał co zrobic i scoopnął. G2 Ferbi zrobił porno ale widocznie bał się mojego backrowu bo nie szedł dalej, Queenką wtasował mi 2 backrowy zamiast Atuma i Blastera i dał mi grac. No to ja robię porno xd eff atuma po tempest, dracossack(blaster siedział na fiedish chainie), eff draco, pop backrow, normal tidal poswiecajac draco i token, tempest z grave ,drugi draco, pop backrowu, compulsa na queenkę, gaia na atuma i jakoś siadło OTK xd GG. Bardzo fajny deck Ferbiego, też bym złożył ale za drogi :)

Beli 2:0 Ferbiak

r3 vs Kehen(DW)

G1 poszła raczej szybko, wyczyściłem backrow, zabrałem Big Eyem Graphę i zostawiłem przeciwnika na 400 hp(dzisiejszy turniej stał pod znakiem niedokończonych OTKów - syndrom upstarta?) ale opp nie miał za bardzo co robic więc gra dla mnie. W G2 Kehen wystawił ładne pole, chciałem rozbroic BRD ale skill drain, no trudno, przebiłem się rulerami. Kehen już chyba trochę wbite miał bo prohibicja na star eatera rzucił and i was like wtf. Udało się przebic przez Graphę i szybko skończyc.

Beli 2:0 Kehen

Turniej z******m, za bardzo chyba wbite miałem, ale już life xd trejdy dobre, kebab dobry, piwo dobre, towarzystwo dobre, ludzie wbijac do Torunia! Do następnego :)
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Nowik w 22 Luty, 2014, 23:20:04
Można prosić o deckliste Madolche :)?

Jest w pierwszym, sidea nie chciało mi się przepisywać ;)
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Maras w 22 Luty, 2014, 23:56:14
Mata moją jeżeli chceta, raport jutro.
(kliknij aby pokazać/ukryć)
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Zadyma w 23 Luty, 2014, 00:38:29
Podrzuć deckliste Gladiator Beasta
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Zadyma w 23 Luty, 2014, 13:59:32
nie mogę pobrać :/
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Koala w 23 Luty, 2014, 14:04:55
(kliknij aby pokazać/ukryć)
Tytuł: Odp: [Toruń] "Może w końcu wpadniecie?" 22.02.14 - Standingi - Raporty
Wiadomość wysłana przez: Maras w 24 Luty, 2014, 23:29:10
Jako, że turniej krótki to i raport krótki :).

1. vs Koala (Gladiatory)
Raz tylko grałem z Koalą, daawno temu i przegrałem. Tamten pojedynek był raczej jednostronny, więc chciałem tutaj coś zaradzić. Kostka w plecy i pierwszy duel bez historii. Koala robił standardowe playe Gladów, ja natomiast cierpiałem na deficyt Armora. Trochę się popieściliśmy, jednak ja zszedłem do topdecka i niestety musiałem oddać grę. W drugiej role się odwróciły, mimo dobrania prawie samych potworów udało mi się zepchnąć Koalę do defensywy. Mimo bycia pod Maxxem poszedłem po standardowe OTK Geargii, Koala nawet nie czekał do końca.
Ostatnia gra to lekka telenowela. Cios za cios, gra przez cały czas wyrównana. Koala mając 1 seta znalazł się całkowicie pod ścianą. Ja jednak obawiając się jakiejś kontry w stylu Mirror Force zagrałem bardziej zachowawczo, co o mało mnie nie zgubiło. Jak się potem okazało było tam Malevolent Catastrophe (ja 0 setów). Koala odbijając się od dna najpierw zdjąc kilka moich potów, a potem wystawił Heraklinosa i jeszcze jakiegoś glada, a mi na polu zostawił tylko Geargiano MK-II. Po dłuższym namyśle z ręki SS poszedł accelerator i normal Strategista, ktory zmienil pozycję glada. Z Acca i Strategista Burei i ssSS Saizana. MK-II zniszczył glada w defie, Saizan poszedł na przebój waląc w Heraklinosa co dało bump ataku dla Bureia, Burei zdjął fuzje. Koala dobrał z topa Maxxa więc GG.
1:0

2. vs Kehen (DW)
Mimo wszelakich starań przeciwnika oba duele szybko i bez historii. Niestety dobierałem w najbardziej optymalny sposób i jeszcze kostka dla mnie, w pewnym momencie na stole był 2x Gear Gigant X, Dweller i Stardust. Kehen dzielnie mnie hamował Skill Drainem czy też Battle Faderem, jednak nie pozwoliło mu to na odwrócenie przebiegu gry. Jego wielki pech, bowiem Grapha zawsze wpadała w Dimensional Prison.
2:0

vs. Nowik (Fire Fist)
Siemka Nowik, dawno z Toba nie grałem. Nowik wyrzuca 2, ja wyrzucam 1. Pierwsza to bardzo szybkie GG dla Nowika, bez historii, nie ma co opowiadać, Pot of Duality, Upstarty i Tenki za silne.
W drugiej otworzyłem 2x MST, trapy i Strategist. Niby spoko, ale chyba 3 rundy czekał na potwora ;x. Broniłem się jak mogłem, z drugiej strony Nowik też miał niezłą kupę, moja chyba jednak była gorsza. Side doszedł, jednak DNA odpoczywało pod Trap Stunem, EEV siedziało po Gyokua Number 101 dostało Fiendishem. Dodatkowo jak to zwykle mózg w paru sytuacjach odmówił mi posłuszeństwa. Skończyło się tak, że effem Bureia flipnąłem Dyne, pozdro. Następnym razem muszę z Nowikiem zagrać prze Internet, tam wygrywam ;D.
2:1

2 miejsce, nieźle, chociaż 3 rundy nie są miarodajne. Szkoda tylko, że drugi turek z rzędu na którym jestem wysoko a z nagród kupa ;p. Pierwszego w Gdańsku mnie nie będzie więc Arka na pokładzie z Excitonem pewnie zawita do portu ;D. Na koniec musze stwierdzić, że Astral Packi to bardzo fajna sprawa, myślę że każdy organizator powinien się o nie postarać, tym bardziej że dla niżej uplasowanych graczy może być to fajniejsza sprawa niż kupka commonów ;p.