Tym razem, dla odmiany, postanowiłem zagrać czymś w miarę stabilnym. Grałem Hunderem. Decka zacząłem składać na spontanie tydzień przed turniejem, opłaciło się xd
Deck Profile
vs Michu (DW)
Kostkę przegrałem.
Jakoś tak wyszło, że Hunderem z DW jeszcze nie grałem, więc byłem ciekawy, jaki mam z tym match-up.
G1 otworzyłem 4 trapy, lanca i Cardcar, Cardcar oberwał TT, dobrałem kolejnego, po resolvie i kolejnym draw phase miałem w ręce kolejne 2 trapy i Pahundera. W tym momencie dostałem EEV, kompletnie zaskoczony :C Michał zawołał trapy, 6 kart wyrzuciłem na grave. Turę poźniej Michał odpalił DDV, scoop phase.
Z sajda Crowy, Prohi i Twistery, a co. G2 otworzyłem z Crowem, szybko pozbyłem się Graphy i mogłem bić Statkiem Kukurydzy i Scrap Dragonem, co, wobec słabych topów oppa, zakończyło się moim winem.
G3 podeszła prohibicja, ale od razu oberwała MST. Zrobiłem Omege, miałem odpowiedzi na ruchy przeciwnika i wygrałem. Przyznam, że po G1 kupa w majtach była :C
WIN
vs Remi (Much Grandsoli Psychik)
Kostkę przegrałem.
G1 Szybko, łatwo i przyjemnie, biłem Crimsonem, aż miło
)
Z sajda wrzuciłem tylko Maxxy. G2 Baaardzo długa i pełna zwrotów akcji, chociaż, dzięki trapom, cały czas miałem jako taką kontrolę nad tym, co się na polu dzieje. Robiłem tego samego Crimsona 4 razy, bo 3xMJ#2, przez długi czas nie mogłem zadać dmg. Latały Lwy Leo, latały Grandsoile i Felgrandy (na szczęście Honest nie zawiódł i po krótkiej spinie pozbył sie tego ostatniego pana). Remi miał 200 LP, ale kowboja walnął BTH. W tym momencie jedynymi potworami w moim decku były 2 Maxx "C", a Recycling Batteries też już się skończyły i nie wiedziałem za bardzo co dalej. Weszliśmy w terminację i broniąc się Mirror Force i Threatening Roarami zakończyliśmy starcie przy stanie LP 200-4800, ja z 4 kartami w decku XD Dobrze się grało.
WIN
vs Maras (Geargia)
Po "testach" wiedziałem, że nawet, jeśli wygram kostkę, może być ciężko. Kostkę przegrałem.
G1 Nie ma się co rozwodzić niepotrzebnie, Marek standardowy opening Geargii, ja set 3, a Cardcar dostał Veilerem. Kolejna tura, kolejny Cardcar, kolejny Veiler i backrow, który nie był w stanie zatrzymać OTK into GG.
Z sajda Maxxy, Veilery, Scarecrow. Dostałem 6 potów, w tym scarecrowa, chociaż coś. Marek marudzi na rękę, set - jak się później okazało - Saizana i jednego backrowu. Ja robię Bladera, atak w seta, Mirror. Marek nie chciał sie jakoś sypnąć i bił mnie powoli. Zarobił 2 hity Paladynamo, wymusił użycie scarecrowa, dał mi dobrać 3 karty z Maxxa: 2 martwe MST i BoM. Zbił mnie kowbojem do 100 LP i w tym momencie juz mało co miałem w Extra. Zrobiłem Colossala, zabiłem kowboja, set reszty kart. Marek dobrał Birdmana, zrobił BRD, którego to nie za bardzo miałem jak się pozbyć i wjechał na sucho Akceleratorem :C Więc GG, ale grało się ciekawie, jak zawsze.
LOSE
vs Nowik (FF 4-axis)
Ostatnie pairingi, okazuje się, że gram z kolejnym teammatem, Nowikiem :C
Przed turniejem dostawałem od Pawła trochę po tyłku, więc średni się ucieszyłem. Kostkę przegrałem.
Pierwszą grę Nowik jakoś słabo otworzył, ja dobrałem Honesta. Biłem Paladynamo, przeszkadzałem Nowikowi w grze trapami. Zrobiłem Omegę i Nowik scoopnął.
Z sajda Twistery, Veilery i jeden Crow. G2 Nowik Rai-Oh na pole, musiałem zużyć i Lance, i Onesta, by się tego cholerstwa pozbyć, a wobec braku backrowu ta gra była dosyć jednostronna.
G3 ZNOWU otworzyłem z Honestem, tłukliśmy się, Nowik odpalił TT na moje Ma i Pa w polu, chyba bał się Omegi. Dzięki temu, w kolejnej turze mogłem bezpiecznie "zaswarmić" pole, wystawiłem ma, pa, ma i prisma. Scrap pop backrow, Paladynamo na Tiger Kinga. Pole Nowika po plusowaniu w kolejnym mainie: Bear, 3 Formacje i King. Bear pop Scrapa, Tiger King atak w Paladynamo into Honest :CCC Ta zagrywka ustawiła grę, w kolejnej turze bear zginął, Nowik Lanca z topa i GG.
WIN
Skończyłem ze statami 3-1, grało się super. Propsy dla Beliego za organizację, podziekowania dla wszystkich, którzy przyszli. Do nastepnego!