nie wiem kto wam tam loda na strefie robi, że tak zażarcie bronicie ale z mojej perspektywy to wygląda tak:
1. Koszt wpisowego to jest jakiś absurd. Pierwszy raz widzę, aż taką kwotę. Nawet za j****e MPki było taniej.
2. Limit miejsc to j******y pomysł przy jedynym WCQ w sezonie. Każdy chce sobie spróbować zgarnąć invite'a nie tylko lokalni. Poprawna postawa w takiej sytuacji to "zróbmy wszystko żeby nasz sklep zorganizował więcej miejsca" a nie "o nie! przyjadą spoza warszawy i pozgarniają nagrody"
3. no time'ing z przedsprzedażą wejściówek z p***y wyjęty i wyraźnie zaprojektowany pod lokalnych, którzy dokładnie wiedzieli kiedy zacząć odświeżać stronkę
Możecie teraz się śmiać z brzezika, że się bawi we wrocławskiego białorycerza ale szczerze to mag tak zajebiście podchodzi do klienta i do całej naszej sceny yugioh, że mu się nie dziwię.