Wątek: coś tu mi nie pasuje :/ [Opowiadanie]  (Przeczytany 628 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Rock

coś tu mi nie pasuje :/ [Opowiadanie]
« 14 Kwiecień, 2017, 01:22:01 »
+1
Ledwo zacząłem, a mam wrażenie że coś tu jest nie tak. Potrzebuje porady przeciętnych zjadaczy chleba. Dlatego to wrzucam
 

    - Dziękuje bardzo – Zawołała dziewczyna do taksówkarza.
    11 Marca. Swietłana Vichenlikova przyjechała do ogromnej posiadłości Państwa Stross. Jej właściciel miał w rękach największą wytwórnie muzyczną w Polsce. To od niego zależał rynek. Swietłana natomiast pochodziła z Ukrainy, z małej miejscowości pod Charkovem – Samelin. Przyjechała tutaj do pracy. Miała się opiekować jedenastoletnią dziewczynką, która za rok miała iść do gimnazjum. Podobno była bardzo utalentowana pod względem muzycznym. Ukrainka uwielbiała muzykę, choć nigdy nie próbowała ani śpiewać ani grać. Była bardzo nieśmiała, dlatego robiła to tylko u siebie w pokoju. Ponadto słuchała ogromne ilości różnej muzyki, od klasycznej, po reagge i hip-hop. Od Jazzu, poprzez blues do rocka. Miała studiować, nawet dostała się na bardzo dobrą uczelnie. Niestety choroba samotnej matki pokżyżowała jej plany. Dlatego pojechała za granicę, by utrzymać mamę w szpitalu. Gdy wysiadła z samochodu zaparło jej dech w piersiach, gdyż nigdy nie widziała tak ogromnego domu. Dwudziestolatka podeszła do furtki i zadzwoniła do domofonu. Po dłuższej chwili chciała zadzwonić jeszcze raz, ale wtedy furtka się otworzyła. Dziewczyna przeszła przez nią i szła podjazdem aż do drzwi, które od razu się otworzyły. W nich stał Właściciel posiadłości
    - Witam panią – Powiedział pan Stross. Był dosyć wysokim mężczyzną, ze świetną posturą i inteligentym wyrazie twarzy. Ubrany był w garnitur. Zaskoczona Ukrainka odpowiedziała:
    - Dzień dobry, nazywam się Swietłana – Odpowiedziała młoda dziewczyna z ukraińskim akcentem.
    - Miło mi poznać – Pan Stross ujął dłoń, podniósł i ucałował. Po chwili podoszła do nich żona pana Strossa. Była szczupłą piękną blondynką, ubraną w szmaragdową sukienkę, z długim rękawem, zasłaniającą obuwie. Uśmiechneła się ciepło do ukrainki i powiedziała
    - Witamy, zapraszam do środka, nie stójmy w drzwiach, zwłaszcza że mamy dzsiaj typową wiosenną zmienną pogodę.
     Po chwili cała trójka przeszła do korytarza, a lokaj zamknął drzwi. Swietłana zwróciła uwagę na instrument, który tam stał.
    - Piękne pianino. Czy mogę się spytać, ktoś na nim gra?
    - Dziękujemy. Nie, niestety. Stoi tylko dla ozdoby, chociaż cały czas struny trzymają. - Pochwaliła się pani Stross. - O, Milena, chodź! - Zawołała córkę, która szła ze schodów – Poznasz nową opiekunkę. - Powiedziała uśmiechając się
    Milena nie ufnie zbliżyła się do grona dorosłych. Widząc jej zdenerwowanie, Swietłana postanowiła pierwsza wykonać ruch. Przykucneła i odezwała się:
   - Cześć, mam na imię Swietłana. Miło mi cię poznać. Mów mi po imieniu.
   - m-miło mi p-panią poznać. - Odpowiedziała.
   - Czy mogę wziąć pani rzeczy? - Zapytał się lokaj, który wyrósł jak spod ziemi.
   - Januszu, prosiłam, rób troszeczkę hałasu jak idziesz – Powiedziała Pani Stross trzymając rękę na piersi, głęboko oddychając. - Nie boje się horrorów, ale ty potrafisz być straszniejszy niż szpitale psychiatryczne.
   - Proszę wybaczyć. - odpowiedział pani Stross - Czy mogę? - powiedział to, patrząc na Swietłanę.
   - Tak. Dziękuję bardzo – powiedziała zaskoczona Ukrainka. Zdjęła kurtkę oraz czapkę, którą podała lokajowi. Ten zabrał to i zaniósł na górę.
   - Po obiedzie pokażemy pani pokój i łazienkę, A także omówimy warunki. Proszę za mną.  -  Powiedział pan Stross
   

brzezik

Odp: coś tu mi nie pasuje :/ [Opowiadanie]
« #1 14 Kwiecień, 2017, 03:26:50 »
+1
Jako, ze jestem trollem powiem, brawo rocku, super historia, czuje oscara.

Niestety, też mam jakieś tam serce i powiem krótko i na temat, no c*****e XD Skladnia jest tragiczna, jak i historia może mieć jakieś ręce i nogi, to całe pismo nie ma żadnego sensu gramatycznego i literackiego xD Jakbym oddał taka prace na Polski podstawowy (gdzie pisałem rozszerzenie i całkiem spoko poszło), to bym dostał może punkty za sens treści, ale nic za spójność itp, ale no przejdźmy do jakiś konkretów i przytoczę randomowy cytat.

Dziewczyna przeszła przez nią i szła podjazdem aż do drzwi, które od razu się otworzyły. W nich stał Właściciel posiadłości
    - Witam panią – Powiedział pan Stross. Był dosyć wysokim mężczyzną, ze świetną posturą i inteligentym wyrazie twarzy. Ubrany był w garnitur.
Zaskoczona Ukrainka odpowiedziała:
    - Dzień dobry, nazywam się Swietłana – Odpowiedziała młoda dziewczyna z ukraińskim akcentem.

Mamy tutaj 5 zdań (teoretycznie), która są pod względem gramatycznym tragiczne. Słowo 'Ukraiński' zostało użyte 2 razy w ciągu 2 zdań. A multum razy w ciągu całego tekstu i to nie tylko ono, rocku używamy synonimów, bo to jest tragiczne, to jest jak 'Odpalam karte, której efekt tej karty, mówi, że ta karta może specjalnie przywołać karte potwora, z mojej talii kart. No k***a... nikt tak nie powie tylko skróci do 'Odpalam efekt, który mówi, że mogę przywołać kartę potwora z mojej talii' czy coś w tym stylu, a twój tekst to ta pierwsza wersja, ale w/e. Dobra przejdźmy dalej.

Dziewczyna przeszła przez nią i szła podjazdem aż do drzwi, które od razu się otworzyły. W nich stał Właściciel posiadłości.

Przeanalizujmy te zdanie, to będzie najlepsze co mogę Ci pokazać na przykładzie. Sens każdy wyciągnie z tego zdania, ale no to jest tragicznie napisane, nie lepiej napisać to ładniej, przykładowo. Skoro poprzednie zdanie opisało, że furtka się otworzyła to napiszmy w stylu

Dziewczyna pewnym krokiem wstąpiła na ścieżkę wewnątrz ogrodu, która kierowała wprost do drzwi wejściowych domu. Idąc wzdłuż drogi można było zauważyć przeróżne ozdoby ogrodowe, porozrzucane dziecięce zabawki, a także fragmenty ulotek i plakatów, które przedstawiały podopiecznych wytwórni Pana Stross'a. W momencie gdy Swietłana była już tylko kilka metrów od końca drogi, drzwi otworzyły się, a w nich ukazał się uśmiechniety mężczyzna. Pan Stross, byl dobrze zbudowaną osobą, ubraną w czarny garnitur, który wraz z jego modną fryzurą, podkreślały jego inteligentny wyraz twarzy towarzyszujący osobą na wysokim stanowisku zawodowym.

Jeśli wspominamy o osobie, to odrazu idzie jej opis ... To jest normalne, że jak czytelnik czyta, to wyobraża sobie to wszystko oczami wyobraźni, ogląda swój wewnetrzny film reżyserowany przez ksiązkę, która pobudza to wszystko ...

    - Witam panią – Powiedział pan Stross. Był dosyć wysokim mężczyzną, ze świetną posturą i inteligentym wyrazie twarzy. Ubrany był w garnitur.
Zaskoczona Ukrainka odpowiedziała:
    - Dzień dobry, nazywam się Swietłana – Odpowiedziała młoda dziewczyna z ukraińskim akcentem.

I tutaj szybka analiza dialogu, piszemy co się dzieje w danym momencie tylko ważne sytuacje, a nie opis w trakcie rozmowy. Jedynym sensem takiego zabiegu jest, gdy jedna z postaci nie widziała tej drugiej przykładowo zapaliło się światło w czasie rozmowy lub pojawiły się nowe szczegóły, ale to i tak idzie wtedy od nowego zdania, a czasem nawet od nowego akapitu. Pamietaj, że narrator 3-osobowy jest biernym uczestnikiem tych zdarzeń czyli stoi z boku i ogląda co sie dzieje ... Ja bym to zmienił w ten sposób:

    - Witam panią nazywam się rockmaniak Stross. – powiedział uprzejmie gospododarz. Z tej odległości można było zauważyć pierwsze zmarszczki na jego wciąż przystojnej twarzy, które delikatnie starały się ujawnić jego już dojrzały wiek.
Zaskoczona nagłym pojawieniem się Pana Stross'a dziewczyna odpowiedziała:
    - Dzień dobry, mam na imię Swietłana – Odparła ze swoim uroczym wschodnim akcentem.

Ja nie jestem też jakimś znawcą, jak wspomniałem pisałem rozszerzoną mature i uwielbiam pisać wypracowania, czy nawet próbowałem pisać książkę, zapamietaj, że musisz pisać to tak, jakbyś sam chciał to przeczytać. Pokazałem Ci przykład zdań, które sam bym napisał. Używaj epitetów, opisuj teren, aby czytelnik mógł zobaczyć to wszystko co się dzieje, a nie tylko suche fakty, to nie tak działa książka, to nie jest j****y Rule Book YuGiOh, który nie potrzebuje opisu wszystko co się da. Unikaj powtórzeń, używaj synonimów, nie przeskakuj ze zdania w drugie o całkiem innym sensie, używaj akapitów, buduj rozbudowane zdania i myśl.

Kanashimi Tomo

Odp: coś tu mi nie pasuje :/ [Opowiadanie]
« #2 14 Kwiecień, 2017, 09:16:11 »
0
Przeczytałem tekst, takie są moje obserwacje. Tak jak wspomniał kolega "słaby-troll", opowiadanie ma dużo braków bądź niedociągnięć.

Gramatyka i podstawowe zasady pisania opowiadań kuleją. Wspomniano tutaj o powtórzeniach, wstawkach opisowych (szerszych). Co więcej, interpunkcja (i niekiedy niewielka transformacja zdania) byłaby mile widziana, aby nadać dla tekstu klimatu. W skrócie : całość jest chaotycznie napisana i czytelnik zapoznając się z opowiadaniem stara się wczuć w to wszystko, wyobrazić sobie to, o czym jest mowa. Wrażenie moje było niczym jechanie po wyboistej drodze. Gdy już czujesz, że jest ok i możesz jechać normalnie i stabilnie to później wyskakuje nierówność, która psuje wszystko.

Przeczytaj ten tekst raz jeszcze i wyłap błędy. Ewentualnie poszukaj inspiracji w książkach o podobnym klimacie. Głównie zwróć uwagę na panującą tam strukturę tekstu i panujący klimat. Ogółem powiem tak : doceniam trud, oby efekt końcowy był zadowalający czytelnika. Pozdrawiam.

Rock

Odp: coś tu mi nie pasuje :/ [Opowiadanie]
« #3 14 Kwiecień, 2017, 11:36:03 »
0
Okej, dzięki za uwagi. Przyjmuje je z pełną świadomością

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 05 Wrzesień, 2013, 19:15:48
Darecki
Ostatnio 09 Czerwiec, 2014, 14:49:32
Bard
Ostatnio 22 Wrzesień, 2018, 14:36:45
kuros
Ostatnio 26 Październik, 2019, 09:36:53
Peter0w0
Ostatnio 27 Czerwiec, 2020, 22:14:01
Noblun