To tak, troszkę sprostuje niektórych co się tutaj wypowiadają z racji, że już dwa razy miałem w swoim obiekcie izolatorium oraz miałem szkolenie z covida prowadzone przez faktycznego medyka, który coś pewnie wie na ten temat.
Zacznijmy od podstaw - covid przenosi się drogą kropelkową, czyli porusza się na cząsteczkach wody w powietrzu. Wirus sam z siebie nie lata sobie jak mucha czy inne dziadostwo rodem z Residen Evil, więc tak długo jak macie maskę na gębie to powinno być ok aczkolwiek materiałowe maski oraz wszelkie inne wynalazki nie chronią tak dobrze jak te chirurgiczne. Zaś co do samych chirurgicznych to powinno je się zmieniać co 2-3 godziny, inaczej ich skuteczność spada drastycznie. Wirusa można mieć w formie objawowej oraz bezobjawowej, czyli jak ktoś się uważa za zdrowego to spoko, nadal możesz zarażać bo jesteś nosicielem potencjalnym. Objawy przypominają trochę przeziębienie lub grypę, czyli utrata smaku, osłabienie, ból w kościach, więc z katarkiem lub złym samopoczuciem po prostu takie osoby nie powinny się pojawiać na localu. Możecie też termometrem elektronicznym mierzyć każdemu temperaturę przed wejściem (taki termometr kalibruje się co 30 pomiarów bodajże, fajna elektroniczna zabawka). Kolejna sprawa - jeśli ktoś się boi covida to niech siedzi w domu, ale niech da innym żyć. Jeśli ktoś ma kasę na test w punkcie medycznym lub opcje zaszczepienia się to niech to zrobi. Jak będzie miał przeciwciała to i mniejsza szansa, że będzie zarażał lub sam sie zarazi.
Co do zmiany koszulek to tak długo jak ktoś na ciebie nie kicha i utrzymujecie sensowną odległość to zabieg jest zbędny. Na tkaninach wirus utrzymuje się stosunkowo krótko a poza tym przez skórę on nie wniknie do ciała. Chyba, że przez oczy lub usta lub ranę otwartą, tudzież nos.
Z zaleceń sanitarnych, które można zastosować to właściwie wystarczyłyby płyny do dezynfekcji umieszczone w widocznych miejscach oraz rozsunięcie krzesełek by chociaż było te 50 cm odstępu od każdego. Do tego maski na twarzy i nie przykładanie rąk do oczu, nosa, ust. Podstawowe zasady higieny osobistej powinny wystarczyć i nie trzeba za bardzo cudować. DO tego jeśli widać, że ktoś jest zakatarzony to po prostu nie wpuszczasz takiej osoby na locala.
Każdy podejmuje ryzyko zarażenia się. Moim zdaniem masz mniejszą szansę zarażenia się na localu, gdzie pi razy drzwi są te same osoby, niż w lidlu gdzie przemiela się ponad 300 osób dziennie i dotyka artykułów. Pozdro dla osób, które piją napoje z puszki bo na aluminium wirus się dłużej utrzymuje
Ogólnie to podsumowałbym to tak: zachowajcie zdrowy rozsądek, a wszystko będzie git. Jak się boisz to siedź w domu, ale daj żyć innym.
Co do kary dla lokalu - to sanepid przegrywa z restauracjami obecnie praktycznie wszystkie sprawy, więc tym bardziej nie będą kontrolować sklepu z kartami dla dzieci bo mają lepsze rzeczy do roboty. Nie ma ku temu podstawy prawnej i oni to wiedzą, a jak nie jesteś chamski wobec pracownika sanepidu to i cię nie uwali za byle co. Dlatego chociażby sanepid kontroluje żywność, bo to mogą sprawdzić bez zapowiedzi.