Nikt by nie miał z tego korzyści, gdyby zrobić zmowę cenową bo ktoś by sprzedawał karty na markecie gdzie bardziej się opłaca. Dużo osób na to narzeka, a ja w swojego pierwszego tiera zainwestowałem pracując 1.5 miesiąca na sklepie za mniej niż najniższa krajowa, bo szef był skąpiradłem i była to moja pierwsza praca. Jak kupujesz tiera to starczy Ci on na długi czas. To nie dragonball gdzie co dodatek całkowicie się meta zmienia i stary deck nie ma już racji bytu. Poza tym market działa na zasadzie popytu i podaży. Jak jest YCS lub jakiś duży event to karty będą w ciul drogie, gdyż każdy chce mieć na event kartony więc sklepy podnoszą cenę bo wiedzą, że i tak się to sprzeda. Centralnie sterowany rynek nie ma prawa działać, chyba że będziesz z bronią stał nad każdym i zmuszał by sprzedawał karty w ustalonych cenach. A nawet jeśli to kto by ustalał te ceny? To będzie się opłacać tylko tym osobom, które biadolą jakie drogie są karty, zamiast pójść do pracy i zarobić lub zmienić deck na tańszy. Ent pokazał na MP, że można coś osiągnąć w Polsce jeśli umiesz grać deckiem i znasz grę, a jak drogi był jego DDD? Pewnie dobije do 300 zł i tyle. Karty mu też team/znajomi pożyczali te droższe i pożyczki to właśnie dobry sposób by przyciąć koszty.