Tyle, że gouki było kaskowe imo. Miałeś 1 combo path tak naprawdę, który za każdym razem prowadził do tego samego i nie miałeś wtedy zbyt wielu wariacji.
Jak dostajesz maxxa to masz wybór "robić boarda i dać oppowi mnóstwo plusów" lub "zrobić słabego boarda i nie dać plusów licząc, że nie zginiesz turę później". W obu przypadkach jest to lose-lose sytuacja, bo zawsze tracisz. Tak samo masz w przypadku dostania red reboota, bo w takim wypadku również przegrywasz. Wokół maxxa nie da się grać jak wokół drolla, ogra czy np. ashy. Jakby Maxx dostał erratę w stylu, że banishujesz karty Facedown tak by mieć 5 na koniec tury to spoko, mógłby wrócić ale nie w obecnym stanie, gdzie tylko jeden gracz plusuje. Każdy handtrap to -1 i powinien być traktowany jako minus, by zatrzymać oppa lub powinna być również opcja grania wokół tego handtrapa.
W dangerach musiałeś jeszcze kombinować który efekt odpalić pierwszy, by wyciągnąć największy value z dangerów ale fakt to było tak samo mało interaktywne jak gouki, a nawet jeszcze mniej bo robiłeś azatotha. Maxx C nie jest zdrowy dla mety, a to że meta sama w sobie nie jest zdrowa to inna kwestia. Po co wypuszczać jeszcze jednego degenerata z klatki, skoro można po prostu walić po degenerackich kartach i deckach?