Nie bardzo wiem, o jakich dyskusjach mówisz, skoro od dłuższego czasu prawie w ogóle się nie udzielam. O Infernity faktycznie pamiętam, że była bardzo dawno temu jakaś dyskusja i pamiętam też, że byłem jednym z tych, którzy mówili, żeby hitnąć Barrierę, bo pierwszoturowe setupy ssą, a na to taki Soul zdaje się odpowiedział coś w stylu "i co Ci po tych trapach, rozmontuję je w 5 minut". Mogłem mówić, że Infernity nie jest problemem, jeśli faktycznie nie wtedy nie było, ale na 100% pomstowałem na Barrierę.
Widzicie, Wy nie rozumiecie, że ja staram się podążać za logiką. Ja nie bronię ruchów Konami, tylko po prostu widzę, jak to działa. Skoro powercreep dotyka tej gry w tak ogromny sposób, to naturalnym jest, że rzeczy, które odchodzą w cień poprzez dodanie im znacznie lepszej konkurencji wracają.
Wracając do tego nieszczęsnego BLS-a - moim zdaniem powinien gnić na banie już zawsze. Bo jest po prostu źle zaprojektowany. Ale ponieważ wiem, jak wygląda obecna polityka Konami, oczekuję, że zejdzie z listy.
Główny problem poelga na tym, że to, co napisałem o Samuraju nie jest moją opinią. Ja nie mówię, że Gateway czy turn 1 crazy playe so ok. Przecież właśnie dlatego moja jedyna aktywność związana z ygo od długiego czasu przejawia się tylko rzadkim zaglądaniem tutaj. Chodzi tylko o to, że od Konami oczekuję konsekwencji. Jeśli wydają nowe decki, które i tak zrobią Wam z d**y jesień średniowiecza, jeśli przegracie kostkę, no to nie ma powodu pomstować na stare decki, które robią to samo, ale gorzej. Zrozumienie /= akceptacja.
A, i tak na marginesie - nie dostrzegasz niekonsekwencji w swoim zdaniu nt. BLS-a? Generalnie Twój punkt widzenia to "to, że karta nie gra w mecie nie znaczy, że nie powinna siedzieć na banie, nie dodawajmy brokenów" itd. A potem na argument ad. BLS-a Twoja odpowiedź to "BLS nic nie gra w mecie". Czyli durny z założenia Samuraj ma gnić na liście, choć po uwolnieniu i tak nie będzie grał, a durny z założenia BLS może iść w górę, bo nie będzie nic grał?