Wątek: Twórczość Whispera  (Przeczytany 11422 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Whisper

Twórczość Whispera
« 05 Maj, 2015, 00:16:25 »
+3
Generalnie to mój debiut literacki na forum oraz gdziekolwiek w internetach,jest to rozdział pierwszy mocno poglądowy,badawczy wiele zależy od waszych opinii oraz od tego jak wam się spodoba graficznie. To co tutaj wskażecie na minus jak np styl zaznaczania końca wypowiedzi oraz przejścia do "czynów" ulegnie zmianie,zatem wytykajcie błędy ;) akcja będzie się powoli...a może szybko rozkręcać ;) publikacje przewiduję 1-2x w okresie czwartek-poniedziałek co 1-2 tygodnie lub szybciej. Rozdział będzie poprawiony pod kątem przecinków oraz przejrzystości w dniu 08.05

Cykl opowiadań "Co tu się dzieje"

Rozdział 1

07.06.2015 Gdzieś w Białej Podlaskiej godzina 07:20...

Siódma dwadzieścia to iście nieboska godzina na przemierzanie miasta w celu zaszczycenia prowadzących swoją obecnością na basenie. Jako że zjawisko budzące trwogę w sercach oraz duszach wielu jednostek akademickich zwanych studentami zbliżało się coraz większymi krokami grupy studentów mijane na ulicy rozmawiały właśnie o tym na zmianę z meczami oraz tym kto kogo przeleciał w kiblu poszczególnych klubów w mieście. Ton głosu studentów pełen był wielu emocji jednak każdemu drżał głos jeżeli chodzi o sesję. Jednakże nikt nie mógł przewidzieć że w tym roku akademickim sesji nie będzie.

Słońce coraz hojniej oświetlało bloki mieszkalne,pawilony handlowe oraz teren parku który miał zaszczyt być na przeciw basenu do którego właśnie wchodził Whisper. Nie jest on typem osoby lubiącej pojawiać się w ostatniej chwili,co to to nie. Woli on spędzić czas na basenie bezczelnie aczkolwiek zdrowo przyglądając się pływającym dziewczynom w strojach jedno lub dwu-częściowych które czasami bardzo mało zakrywały a im mniej na ciele tym lepiej,zwłaszcza jeśli mowa o ciele studentek. Siedząc tak w zamyśleniu i przyglądając się na pływające damy czas płynął niecnie zbyt szybko. Po upływie dwudziestu minut w hallu basenu pojawiało się coraz więcej osób z ostatniego roku Turystyki i Rekreacji do którego należał nasz poczciwy przymuł. Niestety dla niego każda kolejna osoba rozmową skutecznie odrywała jego wzrok od widoku dziewczyn korzystających z dobrodziejstw basenu.

Z upływem czasu Whisper oraz niewielka część aktywniejszych fizycznie chłopaków zostawili swoje legitymacje studenckie w kantorku i poszli przygotować się do zajęć. Zostali oni powitani przez płeć piękną lecz z wyglądu niekoniecznie piękną własnego rocznika. Po paru minutach rozmowy przyszły prowadzące które sprawdziły listę i zaprosiły do wody dzielnych poskramiaczy wody z chlorem. Gwizdek ratowniczki oznajmił koniec zajęć. Zmęczeni studenci wyszli z basenu i ustawili się w szeregu w celu zaprzyjaźnienia się bardziej lub mniej entuzjastycznie z oceną kończącą ich zmagania w tym jakże zdrowym ale nieboskim miejscu które nawiedzali co poniedziałek od ósmej. Nie dane jednak było wszystkim poznać wyniki swojej pracy na zajęciach gdyż niespodziewanie nikczemnie zaczął dzwonić...

-Dzwonek ewakuacyjny? - O czym błyskotliwie poinformowała główna prowadząca zarządzająca natychmiastową ewakuację,ze względów bezpieczeństwa.Skonfundowani studenci spojrzeli po sobie i prowadzących jednak motywowani wrzaskami prowadzących po pięciu minutach czekali przed budynkiem pływalni na prowadzące. Kto miał możliwość ten łączył się z internetem by sprawdzić co zakłóciło porządek typowego poniedziałku jednak informacje brzmiały mniej więcej tak:

"Erupcja wulkanów na kontynencie afrykańskim oraz wulkanów podwodnych u wybrzeży Afryki! Globalna apokalipsa!"

Pechowo jednak to wszystko o czym wiedzieli reporterzy internetowi oraz telewizyjni. W całej dyskusji która się rozpoczęła nikt nie zauważył nadejścia prowadzących pań. Doktor Ewelina gwizdkiem uciszyła grupę:

-Wiemy jedynie że chodzi o masowe wybuchy wulkanów. Nie zagrażają nam one jakoś specjalnie ale mimo to na wszelki wypadek zachowajcie ostrożność. -Wybełkotała odkrywczo.

Niemal natychmiast po niej głos zabrała doktor Ewa

-Te wulkany wybuchły działaniami nie spowodowanymi przez naturę oraz siłę człowieka,nikt nie wie czemu wybuchły. Panie Bartku proszę zadzwonić na uczelnię i zapytać co z zajęciami -Zwróciła się do Whispera. Ten nie chcąc za długo siedzieć w rozciekawionym tłumie za długo szybko wybrał numer.

-Cisza,T - Mobile nie łapie sygnału... ktoś inny niech zadzwoni ... -wyseplenił Whisper,jednak przeciążenie sieci było bardzo duże,nikt nie był w stanie się nigdzie dodzwonić z komórki,jedyną opcją był staromodny telefon stacjonarny. Jak burza z budynku wyszła recepcjonistka która rzuciła niedbale informację że wszystkie uczelnie,sklepy oraz inne instytucje które nie służą walce z sytuacjami kryzysowymi są zamknięte do odwołania. Podobno było to oświadczenie samego prezydenta.

-Nooooooooo...zapowiada się długi dzień... -Zamajaczył Whisper po czym założył słuchawki i puszczając muzę poszedł w swoją stronę
« Ostatnia zmiana: 08 Maj, 2015, 17:17:15 Whisper »

Whisper

Odp: Twórczość Whispera
« #1 08 Maj, 2015, 18:46:42 »
+2
Rozdział 2


Niespiesznym krokiem przemierzając miasto jednocześnie słuchając muzyki Whisper starał się zauważyć coś podejrzanego. W świetle jednak komunikatów medialnych zbiorowa panika nie była widokiem specjalnie podejrzanym jednak na pewno niecodziennym. Wsłuchując się w dźwięki playlisty piosenka grupy Nickelback - Edge of revolution zdawała się być dobrym odzwierciedleniem tego co może się wydarzyć. Gdy wydawało się że słońce będzie nadal prażyć naszego dzielnego szeptacza oraz ludzi którzy w sposób mniej lub bardziej cywilizowany poruszali się po ulicach niebo zostało zasnute przez chmurę pyłu wulkanicznego. Whisper chcąc nie chcąc przyspieszył kroku,czego jak czego ale nie lubi on gdy znajduje się w lecie na zewnątrz a niebo jest koloru innego niż być powinno, tudzież panuje na nim chmura.

Po paru minutach nieco przyspieszonego spaceru Whisper o mordzie szpetnej jak noc tudzież zjadarka z wiedźmina nawiedził sklep osiedlowy. Miał on sporo szczęścia gdyż kolejki nie było natomiast półki zadowalały oko faktem iż znajduje się na nich znaczna ilość produktów spożywczych. Nasz bohater powoli,nie spiesząc się gdziekolwiek wybierał mniej lub bardziej zdrowe produkty które poleżą sobie w jego pokoju na wypadek gdyby wulkaniczne erupcje popełniły apokalipsę zombie lub czegoś z kosmosu.

Za kasą pojawiła się średniego wzrostu brunetka którą Whisper znał notabene od paru lat,w końcu trudnym zadaniem jest nie znać jeden z dwóch ekspedientek gdy mieszka się pod samym sklepem około 10 lat. Kładąc kolejne produkty na ladzie w stanie połowicznego zamyślenia tę jakże upierdliwą czynność przerwała fala wypowiadanych zestresowanym tonem słów z radia:

-...powtarzamy, rząd wprowadza ze względów bezpieczeństwa godzinę policyjną obowiązującą od 21:00 i trwającą do 07:00 rano, jedyne osoby mające zezwolenie na poruszanie się po miastach to służby porządkowe - oznajmił kobiecy głos

-No k.... .... w ... mać - zaklął delikatnie Whisper. Zdał sobie sprawę z tego iż kasjerka zamarła w szoku słysząc jego wypowiedź

-Przepraszam,to co jest już skasowane? - zapytał nasz bohater próbując wyrwać z szoku kasjerkę, na szczęście uczynił to skutecznie

-Napoje oraz te chipsy - odpowiedziała kasjerka. W czasie gdy ona walczyła z resztą towarów Whisper upychał kolejne dobra w plecaku które już zostały skasowane.

Po paru minutach więcej z ilością jedzenia wystarczającą by wykarmić przez tydzień wszystkich żołnierzy w kraju Whisper miał czelność przekroczyć próg mieszkania w którym obecnie znajdował się tylko kot. Odstawiając siatki z zakupami usłyszał dźwięk domofonu. Jak to ma już w zwyczaju uniósł słuchawkę i kładąc lachę na to kto zostanie wpuszczony otworzył drzwi guziczkiem po czym przeniósł swoje zakupy do pokoju i ułożył je z bliżej nieokreślonym porządku w ciemności swojego pokoju spowodowanej chmurą wulkaniczną.

Gdy już miał zająć się rozwieszeniem mokrych rzeczy z basenu usłyszał jak ktoś wsuwa ulotkę w szparę w drzwiach. Niosąc reklamówkę z wyżej wspomnianymi mokrymi rzeczami wziął ulotkę która częściowo nawiedziła jego lokum. Okazała się ona być ulotką promującą pobliską aczkolwiek niezbyt smaczną pizzerię. Mając gdzieś ulotkę wszedł do łazienki i wyrzucił mokre rzeczy na wcześniej przygotowane suszarki.

Po paru chwilach kroki Whispera zostały skierowane do kuchni,pod samą lodówkę. Płynny ruch ręki Whispera ukazał mu dobra wewnątrz skrywane. Ofiarą naszego przychlasta padł jogurt pitny który był nikczemnie taszczony do pokoju Whispera gdy seria eksplozji przerwała wątpliwą ciszę. Podziwiając widok zza okna okazało się że pobliskie drzewa oraz trawa pod blokiem zaczyna płonąć,ale nie płonąć tak jak to trawy mają w zwyczaju a znacznie intensywniej.

Podziwiając ogień w jego destruktywnym tańcu Whisper stał w oknie pijąc jogurt gdy nagle wydarzyło się coś co spowodowało niecnie zakrztuszenie się płynem. Radząc sobie z problemem Whisper przetarł oczy i swoje nie pierwszej młodości już okulary. Płomienie zaczęły formować się w bezkształtne formy,a przynajmniej na początku. Po paru chwilach ogień uformował z siebie coś co wyglądało jak posąg.

-Nooooooooooooooooooo w to to mi nawet w psychiatryku nie uwierzą - jęknął Whisper widząc przed klatką schodową Barrier Statue of the Inferno która co gorsza wypuściła ze swoich ust strumień ognia w stronę okna na parterze klatki schodowej Whispera...

Rock

Odp: Twórczość Whispera
« #2 08 Maj, 2015, 22:02:32 »
0
No to może zacznę:
- W niektórych momentach przeczysz sobie częściowo np. "Te wulkany wybuchły działaniami nie spowodowanymi przez naturę oraz siłę człowieka,nikt nie wie czemu wybuchły. " Wiem że chodzi o dokładne przyczyny wybuchu, ale musisz na to uważać.
- Razi brak akapitów. Jasne, możesz sobie to pooddzielać kilkoma enterami, lecz akapity moim zdaniem wypadają lepiej. To jest już dobieranie do gustów.
- Rozdziały rób dłuższe, bo te dwa mogły by być spokojnie jednym. Podsyci to również ciekawość czytelników i fanów (których ci życzę jak najwięcej). Problemem jest też, że masz już drugi rozdział, a nadal nie wiadomo o co chodzi.
- Czasem za długie zdania. Jeśli już masz jakieś dłuższe, oddziel je przecinkiem. To tak jakbyś chciał zarecytować "Nike, która się waha" na jednym oddechu.

Na plus:
+ Ciekawa fabuła, nie wiadomo co się dzieje, no i ten Inferno na koniec.
+ Bardzo zróżnicowane słownictwo, wcale nie przekombinowane
+ Studenckie czasy zawsze dobre

Whisper

Odp: Twórczość Whispera
« #3 08 Maj, 2015, 22:26:21 »
0
Oczywiście zapoznałem się z twoimi uwagami Rocku jednak odnośnie tego że "nie wiadomo o co chodzi" to jest właśnie część planu ;) stopniowe podsycanie ciekawości u czytelników. Co do długości rozdziałów to myślę że będą one coraz dłuższe się robić w związku z rozwojem fabuły. W tym miejscu informuję że mam mniej więcej 5 wolnych miejsc,zatem jeżeli ktoś chciałby się znaleźć w opowiadaniu niech da znać tutaj ;) fabuła jak widać mocno odbiega od tego co proponuje Bard ale o to chodzi przecież ;)

Bard

Odp: Twórczość Whispera
« #4 09 Maj, 2015, 14:48:50 »
0
Tak więc jestem już po dwóch rozdziałach i podsumowując:

+ Umiejscowienie fabuły w realnym świecie daje Ci sporo możliwości;
+ Akcja rozwija się stosunkowo szybko, rozdziały są krótkie, ale z tego co widzę, będą przynajmniej regularne (regularność ważna sprawa ;D)

+/- Język i styl, zależne od gustu. Z jednej strony podoba mi się takie luźne podejście do opowiadania, przypomina takie luzackie podejście do sprawy, taką opowiastkę, z drugiej nie wiem, czy nie wpłynie to potem znacząco na klimat.
+/- Główny bohater. "Patrzcie wszyscy, klepcie psiochy, idzie Whisper, król tej wiochy!" W skrócie to już widać, że robisz z niego badassa. Obyś tego nie skiepścił, bo ta jego niewrażliwość na płonące osiedle i sarkastyczne żarty mimo obecnej sytuacji nie są normalne dla zwyczajnego studenta. Nie jestem teraz w stanie określić, czy ta cecha jest jakoś podparta, więc nie wiem, czy postać na plus, czy na minus.

- O ile język i styl mogą być, o tyle błędy interpunkcyjne zbyt rażą w oczy. Trochę jak podczas czytania wiersza bez przecinków, idzie się pogubić. Tyle dobrze, że jestem w stanie coś zrozumieć xd
- Wiem, że to opowiadanie, ale jakoś sobie nie wyobrażam w naszych polskich realiach takiego szybkiego działania, dużo niekonsekwencji. Wybuchły wulkany na kontynencie afrykańskim i jakieś podmorskie. Ok. Coś szybko ta nasza Polska działa, musi dużo wiedzieć, skoro wprowadza godziny policyjne (po cholerę, skoro pył wulkaniczny jest tak samo groźny w dzień jak i w nocy, chyba że nasze władze doskonale wiedzą że przyjdą potwory (xd)). Pomijam już inne dziwne rzeczy: wszystkie instytucje i sklepy miały być zamknięte do odwołania, a już w następnym rozdziale mamy zakupy... Chociaż, przygotowania do apokalipsy, aż dziwne, że nie było tłumów. Bo otwarty sklep bym wtedy zrozumiał, na końcu świata w markecie/sklepie osiedlowym można nieźle zarobić.

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 14 Kwiecień, 2017, 09:28:21
Kanashimi Tomo
Ostatnio 05 Sierpień, 2015, 15:08:21
Kali