OTK dostanie w mordę raz a dobrze. Nikt nie lubi gier, gdzie nie ma absolutnie żadnej interakcji z przeciwnikiem bo jest albo lock albo wbijasz mu 25k dmg w jedną turę. Link ma ogarnąć ten power creep, który powstał. Nie muszą nam zwiększać kart w extra. To jest nawet na plus, bo nie będzie extradecków, które są na każdą okazję. Jest takie powiedzenie, że na każdą kosę znajdzie się kamień i jeśli link będzie w extra decku i nie będzie zwiększonej ilości kart to trzeba będzie wokół tego grać. Sayonara staple rank 4 i synchro. Monarch, BLS, Gravekeepers, Magnet Warriors, wszystko co teraz jest niegrywalne nagle stanie się grywalne i to jest taki problem? Gra właśnie będzie o wiele bardziej zbalansowana niż wstawianie boardów na zasadzie "kto kogo bardziej zaneguje lub board clearnie lub OTKnie". Gra będzie jeszcze bardziej skillowa niż jest teraz i to wyjdzie na dobre. Te decki bez extra nie muszą być nawet tier 1. Owszem, mają trochę łatwiej ale przypominam, że potworki z extra są o wiele bardziej upierdliwe zazwyczaj. Przywołam przykład tego znienawidzonego Crystal Winga, który jest zdecydowanie bardziej upierdliwy niż cokolwiek z decków, które działają na mainie (no może ewentualnie field spell monarcha).
Jeśli grasz combo deckiem opartym o extra deck to Links będzie must have bo element combo. Jeśli grasz czymś co bazuje na main decku i wspomaga się extra deckiem to nie będzie to aż tak istotne. Właśnie takie yu gi oh pokochały osoby, które grały zanim zaczął się ten cały burdel. Gry, które mogły trwać nawet 20 minut jedna partia i faktycznie wychodziło kto jest lepszy, a nie kto miał farta na opening handzie i wstawił locka. Nie mówiąc już o tym, że wtedy było znacznie więcej zabawy i funu z gry niż teraz.