Wątek: Najbardziej znienawidzone archetypy, czyli te z którymi nienawidzicie grać :)  (Przeczytany 2489 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sergio

Wypiszcie i opiczcie czemu nienawidzicie danych archetypów. Oczywiście wliczany archetypy za ery ich świetności i nie tylko :)

               Zapraszamy Do Dyskusji
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2015, 13:06:42 Sergio »

Kuzuryu Daimyojin

Dlaczego nienawidziliście różnych decków?
Bo z nimi przegrywaliście,
są dwa powody:
#1 deck całkowicie was kontrował
#2
(kliknij aby pokazać/ukryć)

Są na to trzy rady:
#1 zagryźcie poduchę i przyjmijcie g1 na sucho ;D
#2 Sidujcie się dobrze
#3
(kliknij aby pokazać/ukryć)

Najczęstszy powód dlaczego ludzie nienawidzą t1 (t0):
(kliknij aby pokazać/ukryć)
(kliknij aby pokazać/ukryć)

Dodatkowo:
(kliknij aby pokazać/ukryć)

Sergio nie neguje cię, ale prosisz się o to by ludzie ci wypisali dlaczego mają/mieli kij w "sobie"
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2015, 01:47:29 Kuzuryu Daimyojin »

Whisper

Nekroz,chyba każdy wie za co i dodatkowo Ritual Beasty za niesamowicie długie tury...dłuższych chyba nawet Infernity nie miał...

Izorist

@Kuzu
nawiązuje do rozmowy na CFY :P
a ja pociągnę temat

wczesny format March 2012, czyli Wind-Up & Inzektor format. to chyba najbardziej znienawidzone przeze mnie decki.

*tu powinien być mem z WU Hunterem, ale nie umiem go znaleźć*

Kuzuryu Daimyojin

*tu powinien być mem z WU Hunterem, ale nie umiem go znaleźć*


O właśnie zapomniałem o jeszcze jednym powodzie znienawidzenia talii (zapomniałem bo coraz rzadszy), FTK (frog) oraz rzeczy które w ogóle nie pozwalają przeciwnikowi grać np. WU hunter loop (dawniej, x-saber loop), gdzie przeciwnikowi zabiera się rękę by nic nie mógł zrobić, ale teraz by z tego i tak można plusy zrobić (przerażający lvl power creepu)

To tak naprawdę jedyny dobry i uzasadniony powód by nienawidzić 40 kart złożonych w całość.

Co do Inzektorów:
(kliknij aby pokazać/ukryć)
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2015, 03:09:10 Kuzuryu Daimyojin »

Rock

BA bo co  z tym nie zrobisz to gunwo wrócii...
yosenju, ale to już fifty fifty, bo nie ukąsisz tego, ale puste pole też jest niczego sobie
LSy bo albo łatwo wygrywasz, albo przegrywasz fuksem co nie daje satysfakcji
bujin, gdy za każdym razem gram z tym mermailami to mi nie idzie
i sól nad solami qliphorty, najbardziej chory deck ever,

Sergio

Może ja się wypowiem. Kuzu chodzi o decki, z którymi nikt nie lubił grac. Właśnie takie jak Windup itd, ale było jeszcze wiele innych. Jakbym miał wymienić decki, z którymi nie lubilem grac to quilport, bo po side tylko mogłem cos ugrac ;)
Chciałbym, by ludzie z dłuższym stażem się wypowiedzieli, bo ja w formatach gdzie szalaly "głupie decki" nie grałem (no może oprócz dragon rulerow, ale ja tam nic do nich nie mislem). Nie chodziło mi wcale o T1 decki. Jak wiesz jest masa talji, która nic nie ugrywa, ale nie jest przyjemnością dla przeciwnika by z nią grac. Przykładem było infernity, które przed soul charge T1 nie było, ale nikomu nie chciało się z tym grac, wiec tak trochę argumenty, które dales są trochę nie trafione. Z drugiej strony masz racje, bo decki, które były T1, były najczęściej wnerwiajace, bo była mała szansa ubrania czegoś, gdy graliśmy gunwem. :)

Leo

Właściwy tytuł tematu powinien brzmieć "Decki, po przegranej z którymi mam ból dupska" :D

agentx

ok powiem kródko ze , deckiem ktorego nie lubie to sattelar .Poniewaz , jeden call of the hantet i przeciwnik ma zapelnione cale pole . I budzin tez klaiser coloseun + yamato = pelna kontrola , dopoki nie dobierzesz MST :)

Flasher

ok powiem kródko ze , deckiem ktorego nie lubie to sattelar .Poniewaz , jeden call of the hantet i przeciwnik ma zapelnione cale pole . I budzin tez klaiser coloseun + yamato = pelna kontrola , dopoki nie dobierzesz MST :)

W życiu nie widziałem bardziej niedbale napisanego posta. Popraw to i czytaj zanim coś zamieścisz bo to siara.

Izorist

*tu powinien być mem z WU Hunterem, ale nie umiem go znaleźć*
(kliknij aby pokazać/ukryć)
Chodzilo mi bardziej o *would you give me a hand? Oh, you don't have one*

Regis

Głupszego formatu niż WU-Inzector-Chaos Dragon-Hieratic nie było ;) Wtedy side deck wymagał 30 kart, a i to by było mało :P

Kanashimi Tomo

Dark World niegdyś mnie wkurzał. Why?

>Przeciwnik tym gra? Dostaje odpowiedź na wszystko + 3x Grapha w stół
>Ja tym gram? 5 DW na ręku bez discardu albo z MST giftem na mojego fielda....
« Ostatnia zmiana: 11 Sierpień, 2015, 16:26:09 Flasher »

Regis

Dark World niegdyś mnie wkurzał. Why?

>Przeciwnik tym gra? Dostaje odpowiedź na wszystko + 3x Grapha w stół
>Ja tym gram? 5 DW na ręku bez discardu albo z MST giftem na mojego fielda....

Bo tę tajemną technikę do perfekcji miał opanowaną tylko Soul xD Card Destruction na pierwszej z full DW łapą + Monster RebornDark Hole po jej odpaleniu  xD
« Ostatnia zmiana: 11 Sierpień, 2015, 16:26:17 Flasher »

Kanashimi Tomo

Wierz mi, u mnie w pobliżu to samo było. Dwie wredoty stackowały non-stop te CD. Aż chciało się zawołać SKILL (Cenzura, ale też 5 liter xD). Ostatecznie co musiałem zrobić? Wstawiać im Shock Mastera. Zemsta była słodka xDDD

Wracając do tematu :
-W-Up za loopa (chcesz pomocną dłoń? xD) oraz łatwego Shock Ma(j)stera
-Chaos Dragon (na 3x REDMD) za chamskie Future Fusion i zsypy, że o ja pie*dole
-Inzektor za bycie wrednym ojcem mówiącym "Grasz kartami? ŹLE! ZA KARĘ OTK"...
-Randomowe HERO OTK, co przyprawiały o cholerę (to pewnie dlatego ludzie chcą powrotu stratosa ==')

oraz
 
(oklaski) Dino Rabbit, przy którym mogłeś się autentycznie popłakać (zaprezentowane w spoilerze)
(kliknij aby pokazać/ukryć)

Reszta była już ok. Dragon Rulera nie liczę, bo degeneracja tu stronk, a z czasem przyzwyczaiłem się do położenia głowy na poduszkę z tekstem "a se graj" xD.

Regis

O, widzisz- wiedziałem, że jakiegoś raka pominąłem w mym wcześniejszym poście i wnet przypomniałeś mi o Króliku po Laggie, 5 tisów i graj :P Ogólnie to przełom 2011-2012 był najgłupszy, bo o ile wcześniej trafiały się toxic decki o tyle w tym okresie wraz z nędznymi banlistami tych toxic decków było kilka naraz ^^ wcześniej też były gwałcące Samuraje z Gatewayem z którymi nie wiedzieli co zrobić przez parę lat; też były Synchro Infernity z Bronkiem, Triszką, Houndred-Eyesem i Leviairem na które nie dało się grać; też były GK, BW, lub GK-BW, które wkurzały najbardziej faktem bycia turboskutecznymi w swej prostocie; też były Agenty-niestabilne, bo niestabilne, ale gwałcące srogo; też były DW wraz ze swym Card Destruction po grę... Ale, kurde- to były góra 1-2 top decki na które dało radę side skleić, a nie 5 :D

Mugetsu

Co prawda to nie archetypy, ale Burn i Exoda. Guess why.

Kanashimi Tomo

Final Countdown... Thx za przypomnienie "Jak to zje*ać humor grając przez 20 tur"

Leo

Mnie co format to zmiesmaczał (i nadal zniesmacza ;p) inny deck. Najbardziej chyba jednak W-U (marzec 2012), bo niedobranie Veilera na start zwykle oznaczało przegraną bez możliwości nawiązania walki. ;D

Kanashimi Tomo

bo niedobranie Veilera na start zwykle oznaczało przegraną bez możliwości nawiązania walki. ;D

Bądź Maxx C

Izorist

Jak Cie bylo stac na maxxa xd biedaki graly dd crowa ;D

Regis

Dokładnie- wtedy maxx kosztował miliard złotych monet :P

West

Świetny temat, dawno się tak nie uśmiałem czytając coś tu na forum.

Mnie najbardziej denerwują Yosenju i Spiritual Beasty bo moje HERO średnio sobie z tym radzi. ;D
Oprócz tego irytujące są Burny ale in rly nigdy grać z tym nie musiałem :P

Kanashimi Tomo

Kosztować mógł, ale była elita, która go posiadała xDD

Viamortis

Przypomnie ktoś ile kosztował ?

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 01 Grudzień, 2013, 00:53:23
Kuzuryu Daimyojin
Ostatnio 22 Listopad, 2015, 21:49:31
Agreel
Ostatnio 06 Sierpień, 2015, 01:36:25
jona
Ostatnio 16 Sierpień, 2015, 23:31:32
jona
Ostatnio 02 Styczeń, 2019, 23:13:49
Variuss