Jako, że worldsowy format już za nami, popełnię post:
Primo - Deck recipe: weź Altergeista, wrzuć do maina playset Evenly, teraz masz Altergeista, który nie boi się iść drugi. Tyle w teorii.
Secundo - Jak to ujął Sachi: nikt nie czerpie przyjemności z grania Gouki deckiem, ani tym bardziej z grania przeciwko Gouki deckowi, więc w sumie po co nam Gouki decki?
Tertio - MST w secretce neguje, jeżeli trafi w commona.
Runda 1, vs. Sachi, Pendumag
Zrobił pole. Wstawiłem
Eater of Millions oraz Meluzynę, pozbyłem się częsci potworów, Meluzynę przemieniłem w
Linkuriboh i wysearchowałem Multifukkera. W odpowiedzi Sachi zrobił jeszcze większe pole, wyoutował EoM
Ignister Prominence, the Blasting Dracoslayer i mnie zabił. W G2 setnąłem Fragrancję, ale Sachi jak na złość stopdeckował
Red Reboot. Na szczęście Ashka ciśnięta na
Dragon Shrine uniemożliwiła mu porządny OTK. Dobrałem sferę, kiedy miał dokładnie trzy potwory w polu. Sachi w swojej turze przerobił ją na feniksa, który oberwał z Impermanence, a kiedy próbował coś więcej, to jeszcze poprawiłem Torrentialem, więc został bez zasobów. W G3 znowu zrobił pole z dwiema negacjami, ale tym razem dobrałem 5 potworów na start, więc scoopnąłem. 1:2
Runda 2, vs. Matikers, Trickstar Sky Striker
Postawił trzy sety, Lycoris i oddał. Ja walnąłem Evenly Matched. Zostawił sobie Strike'a, którym zanegował mojego
Altergeist Multifakera, ale akurat miałem dwa na ręce, więc w jego turze odpaliłem go ponownie, a potem jeszcze raz w swojej, robiąc pełną lokomotywę Hexstii po grę. W G2 wezwał Candinę i wysearchował reinkarnację. Obsetowałem się, ale raczej brick niż play. Kiedy dodał drugą Candinę, walnąłem w nie Torrentialem, wtedy odpalił reinkarnację, żeby móc wezwać jedną z powrotem na pole i podmienić na dwie Lycoris. Ja użyłem Multifukkera i postawiłem Hexstię z 3100 ataku, ale musiałem przebijać się przez zasłonę z owiec. Wykorzystał ostatnie dwa tokeny, żeby zrobić
Topologic Trisbaena, która pozbyła się mojego backrowu i trochę mnie spaliła. Użył także
Sky Striker Mecha - Widow Anchor, żeby ukraść moją Hexstię w Main Phase 2 i zakończyć turę z samotnym Firewallem w polu (
Farfa approves). Na jego nieszczęście miałem opcję na kolejnego multifakera, więc zmontowałem drugą Hexstię i rozjechałem Firewalla. Wezwał
Trickstar Lilybell, ale zanegowałem jej efekty Wieczną Nietrwałością, więc nie mogła walić directami, co zadecydowało o moim zwycięstwie w następnej turze. 2:0
Runda 3, vs. Pjerunek, Lair
Postawił pole z Diabolosem, którego nietargetowalność stanowi pewien problem dla Altergeistów. Na szczęście z pomocą przyszło mi Evenly Matched, ponieważ mój przeciwnik miał tokena, zatem nie mógł zostawić sobie smoka jako jedynego ocalałego. Przy okazji jednak dochainował
Deck Devastation Virusa, który wywalił mi z ręki wszystkie potwory, zatem mogłem tylko zasetować torrentiala i liczyć na łut szczęścia. No i faktycznie, strybutował tokena pod jakiś efekt, żeby wstawić Diabolosa z grave'a, ale smok nadział się na moją pułapkę. DDV przestał w końcu działać, więc wysypałem się z fakera i wygrałem. W G2 użył
The Melody of Awakening Dragon, żeby dobrać aż dwa Diabolosy (i trzeci na GY), jednak nie miał opcji na wtawienie go z efektu, więc zasetował
Duke Shade, the Sinister Shadow Lord, w którego zresztą wbiłem się Marionetkarzem w swojej turze. Przez kolejne tury bouncowałem/sendowałem na GY mu wszystko moimi efektami potworów, żeby tylko nie wstawił tego cholernego smoka, zanegowałem też Hexstią aktywację Laira i potem wbiłem brakujący damage. 2:0
Runda 4, vs. MarkBass, Spyral
Wreszcie wygrałem kostkę. Z braku potworów zestrajkowałem
SPYRAL GEAR - Drone i torrentialem sprzątnąłem Super Agenta. Wstawiłem Marionetkarza i dodałem
Personal Spoofing. MarkBass zaczął kręcić OTK, ale zapomniał na śmierć o Quik-fixie w GY, więc zabrałko mu 2700 dmg, a w podziękowaniu za tego missa na koniec Battle Phase dostał z Evenly. To zaważyło na reszcie gry, ponieważ zostaliśmy praktycznie bez zasobów. Przez chwilę szturchaliśmy się wzajemnie, aż wskrzesił Helixa i podpiął pod niego
SPYRAL GEAR - Last Resort, czyniąc go ponoć niezniszczalnym. Tylko że ja wtedy wstawiłem Eatera :D Eater został wyoutowany przez Cerberusa, który z kolei został powstrzymany przez moją ostatnią kartę, czyli
Altergeist Kunquery. MarkBass przez kilka tur nie był w stanie przebić się przez 2400 defa, chociaż miał Tougha w polu (za każdym razem nie trafiał z kartą na topie). W końcu udało mi się zrobić Hexstię, ale próba podbicia jej ataku przez wskrzeszenie Marionetkarza spełzła na niczym, bo target w GY oberwał z
Called by the Grave i droga do moich LP stała otworem. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że ta pierwsza gra zajęła nam ponad 37 minut XD W panice wykonaliśmy szybkie side'owanie, ale kiedy dobrałem startową rękę, to zostało mi już tylko 20 sekund, a ponieważ nie gram Trickstarem, to nie mogłem po prostu czekać aż przeciwnik sam się zburnuje za 200 :P 1:0 + remis
W dużym skrócie, worldsowa bańka jest zabawna, bo jednak trzeba brać poprawkę na zwiększone restrykcje. Ale naprawdę, Firewall na bana, bo to już nawet śmieszne nie jest.