R2 vs sorry, nie znam nicku :< Gry bez problemu, kolega dopiero od niedawna się pojawia i gra po prostu tym, co ma. 2:0 R3 vs Seweryn (Cyberse) Też gry w zasadzie bez większych historii (w sumie nawet za bardzo nie pamiętam, co tam się działo). 2:0 R4 vs Razmus (Pendulum Magician) Zacząłem, Razmus nie grał hand trapów, zrobiłem swój board z zasetowanym Strike'iem. Razmus w swojej turze wpadł w tego Strike'a i scoopnął. W drugiej Razmus mówił, żebym zaczynał - ok, biorę. Znów wszystkie playe przeszły, bo nie było hand trapów, Razmus w swojej turze summonował dużo Magicianów, rozbijał się nawet Purple Poison Magicianem o mojego Decode'a, żeby coś mi tam zdjąć, ale nie mógł nimi przejść całego mojego boarda. W mojej turze jeszcze zanegowałem Decode Talkerem jego Time Pendulumgraph, wpuściłem 2 ABC, zbanishowałem pozostałe potwory i swing za 9300. 2:0
ABC jest super stabilne jeśli chodzi o opening handy, do tego board jest bardzo ciężki do zdjęcia, ale niestety jeden hand trap potrafi całkowicie zatrzymać ten deck. Skończyłem z 3:1, czyli tak, jak wszyscy na miejscach 1-5, ale oczywiście miałem najgorsze tiery :<
Grałem Spyralem, którego testuje na turniej za tydzień. Miałem dzisiaj sprawdzić ile przygotowań jeszcze potrzebuje. Grało nas 12, także o wiele mniej niż się wpisało.
R1 vs Seweryn (Cyberse)
Seweryn pożyczył od mnie Solemn Strike przed turniejem, także wiedziałem, że mogę się tego spodziewać w setach.
Tutaj nie chce się rozpisywać. G1 moje, G2 jego, bo zaczynaliśmy. G3 podczas sidowania, myślałem nad Raigeki + Dark Hole, ale przecież to bez sensu wszystkie efekty efekty się odpalą jak mu zniszcze. Izo zaczyna, pierwsza tura i tylko mówi "Jeszcze nigdy tak nie otworzyłem" i jeb Special BA i Tribut po Vanity's Fiend. Siedzę i takie 'k***a', jak to przejść, ani Raigeki, ani Dark Hole, przypał w c**j żadnej opcji kminie, kminie i w 2 turze SPYRAL GEAR - Drone, Double Summon, SPYRAL Tough i efekt po zniszczenie Vanity's Fiend.
Śmieszna sytuacja po czwartej rundzie 5 osób miało 3-1 XD Koniec końców trafiłem na 2 miejsce razem z Kornim, ale program pokazał mnie wyżej przez co wziąłem z draftu Akashic Magician, które od razu opierdoliłem, bo spada ;v Spławik z pierwszego wziął Evenly Matched przez co miałem byłem smutny, bo przegrałem z braku możliwości zagrania :( 75% win ratio, także jeszcze 200 gierek na DB i mogę próbować nie zrobić 0-3 na Pradze ;v
PS. Pierwszy raz na turnieju wygrałem 4 z 4 kostek ;v
Decklista dla zainteresowanych (https://i.imgur.com/8Q9zr7B.jpg)
Tytuł: Odp: [2017-11-18][Wrocław] Kryptonim "Magibullet Samurai Weather"
Wiadomość wysłana przez: Leo w 19 Listopad, 2017, 20:58:20
Moja kolej. :)
Sobota rano. Zapowiadał się piękny słoneczny dzień. Aż żal było go zmarnować na karty. :D Niemniej obiecałem, że zagram więc nie wypadało się wycofywać w ostatniej chwili. Podróż do Wrocławia - bez szaleństw. Podróż do sklepu - bez szaleństw. Uzupełnianie decka i decklisty - bez szaleństw. Frekwencja również bez szaleństw, ale na szczęście było wystarczająco dużo osób na rozegranie 4 rund. Dzisiaj postanowiłem zagrać czymś mniej konwencjonalnym i teoretycznie bardzo wolnym. W praktyce jednak skuteczność mojego zlepku kart przerosła moje oczekiwania. :)
R1 vs Korni / Pendulum Magician (0:2)
W pierwszej miał porno opening, a ja miałem zbyt mało kontr na jego playe. W sumie nie byłem też jakoś szczególnie mocno ograny z nowymi magikami, co nie mogło skończyć się dla mnie zbyt dobrze. W drugim duelu Korni otworzył bardziej słabo niż mocno, niemniej zrobiłem małego missa i w kluczowym momencie nie zdołałem przejąć kontroli nad grą. A wystarczyło tak nie zap*******ć :(
R2 vs Thamil / Pendulumx60kartxsklejka
Dwa raczej proste duele. Kolega ma jeszcze przed sobą długą drogę. Jak już ogarnie swój deck powinno być znacznie lepiej. :)
R3 vs Sekend / Infernoid 2:1
W pierwszym miałem nieprzyzwoicie dobre drawy i po jakimś czasie ładnie opanowałem sytuację i przegoniłem diabły na wszystkie strony świata. W drugim diabły przegoniły mnie. Chociaż tak właściwie, nie było to dzieło samych Infernoidów, a tej cholernej zlimitowanej Trawy - zlimitowanej, przez co generującej jeszcze więcej soli niż dawniej... W trzecim duelu graliśmy już w terminacji, ale na szczęście dobrałem najzwyczajniej w świecie lepiej od Sekenda, wbiłem trochę obrażeń i przeczekałem do końca. Hurra!
R4 vs Izorist 2:1 / Burning Abyss W pierwszym miałem optymalny hand i outy na dosłownie wszystko. Przy okazji okazało się, że mój deck jest świetną kontra na BA. ;-) W drugim dobrałem całego aż jednego potwora i sprawa się rypła! W trzecim zaczynaliśmy w terminacji, ale dobrałem masę kontr, natomiast Izo zbanishował sobie Barbara z Pot of Desires, przez co nie mógł polegać na jego burn effekcie. Próbując desperacko wbić damage zaatakował Dantem i Batrice i wpakował się w Storming Mirror Force'a. W tamtym momencie było już właściwie po. Na secie miałem też Raigeki tak na wszelki wypadek, jakby jednak zagrał ostrożniej i zaatakował tylko jednym potworem. Jak tu nie kochać ygo :D
Ostatecznie skończyłem z wynikiem 3:1... podobnie jak 4 inne osoby :( Małe punkty mnie wydymały i skończyłem na czwartym miejscu. Z nagród padł Evenly Matched oraz dużo makulatury. Udany turniej mimo wszystko. Po tym wszystkim udałem się na after do mordowni na Żeromskiego. Było grubo. Może bez electro i upadających ścian, ale mimo wszystko grubo. :D Pozdrowienia dla wszystkich. :)