Wątek: [2017-09-03][Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny!  (Przeczytany 776 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny! 2017-09-03 12 uczestników ORGANIZACJA WIĘCEJ INFO RANKING YUGIOH
Przebieg turnieju

Miejsce COSSY User Talia Punkty w turnieju Punkty rankingowe Ties
10302154690Mateusz F. (hidan)True King Dinosaur128512562609
20302154199Łukasz B. (SandoRo)Trickstar Windwitch9569562546
30301113753Tomasz J. (Kanashimi Tomo)True Draco Invoked9569500500
40302153423Wojciech S. (Oma)Subterror6386625484
50302152316Marcin P. (Viet)World Chalice6386625468
60302153411Jan S. (smokaczka)Dinosaur6386625437
70302154688Jakub O. (Zolirex)Paleozoic Frog6386437531
80302153582Mateusz P. (Nimrod)Ancient Gear6386437515
90302151332Rafał M. (Samanthar)Dinosaur6386312531
100303199441Bernard G. (Benger)Zoodiac3193437515
110301113264Paweł N. (pn07)Dinosaur3193375437
120303201281Paweł W. (-)Ancient Gear01500421

Benger

[2017-09-03][Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny!
« 03 Wrzesień, 2017, 10:00:02 »
0
Temat raportowy turnieju [2017-09-03] [Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny!

Oma

Odp: [2017-09-03][Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny!
« #1 03 Wrzesień, 2017, 20:22:00 »
0
Mój brat prawdopodobnie zostawił matę (Noble Knights). Jeśli jakaś została to nasza.

Już nieaktualne, ktoś z Innego Wymiaru ją znalazł.
« Ostatnia zmiana: 04 Wrzesień, 2017, 11:42:25 wsmbwsmb »

Nimrod

Odp: [2017-09-03][Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny!
« #2 03 Wrzesień, 2017, 21:58:30 »
+4
Jako, że porzuciłem Zolirexa na pastwę typa, który na swoją dziewczynę mówił "moja ty, k***a, blacharo j****a", popełnię post:

Primo - Osada Galów Polska południowa stawia dzielny odpór rzymskim najeźdźcom graczom z Mazowsza; hidan po raz kolejny rozrzucił konkurencję jak gnój po polu i wygrał.

Secundo - Tomo, I wanna play a game! Znajdź trzech Ainsleyów, którzy ukryli się w poniższym raporcie.

Tertio - Grałem mirrora na inne Ancient Geary. Że co. O.o

Runda 1, vs Tomo, True Dracain Invoksley

To musiało się stać, chociaż wynik był do przewidzenia, biorąc pod uwagę mój fart jeśli chodzi o dociąganie kart side'owanych pod konkretnego przeciwnika. :P
Zaczęło się od tego, że dostałem Ashkę na Catapultę, a potem było już tylko gorzej; Magical Meltdown, Aleister, inwokacja i mamy Invoked Mechaba.
Broniłem się, ale zaraz potem wszedł Diagram i Dinomight Knight, the True Dracofighter. Wyczyściłem pole Dark Hole i użyłem efektu Catapulty, żeby z grave'a ustrzelić moje Geartown i wstawiłem Reactora (tutaj zwarzywiłem, bo Dark Hole zniszczył także mojego Silver Gadgeta, więc powinienem był wezwać Gold Gadgeta z decka, a zapomniałem).
Niestety, Dinomight został wrócony z cmentarza na rękę i zaraz wszedł ponownie, przy okazji posyłając na grave ten śmieszny support do True Draco, który demoluje mi board jak schodzi. :(
W G2 grałem wszystkie Graydle Eagle, Mask of Restrict, Different Dimension Ground i Macrocosmos, jakie miałem w sidzie, ale nie zobaczyłem żadnej z tych kart, nie licząc smętnego graydle'a, który pojawił się za późno, aby cokolwiek zrobić.
Co do kolejności: zrobiłem Howitzera i zacząłem podpalać Tomo, a w jego turze rzuciłem mu Ashkę na Aleistera. Wystawił Majesty Maiden, the True Dracocaster i zaczął kręcić kombo, używając dwóch Diagramów w jednej rundzie (aż z tego wszystkiego zapomniał, że Diagramy podbijają atak True Dracosom).
Kombinowałem po swojemu, szykując się do stawienia Chaos Gianta, ale wtedy jeszcze dostawił Master Peace'a, zdemolował mi backrow i skończył sprawę. 0:2

Runda 2, vs Zolirex, Palezoic Frog

Jak już kiedyś wspomniałem, turniej na którym nie gram przeciwko Zolirexowi to żaden turniej. Ostatnio nawet kombinowaliśmy, jak tu podbić grywalność Paleo, więc nie było to zaskoczeniem, że rzucił Subterrory w cholerę. Wielokrotnie kazał mi napisać w tym raporcie, że jest bardzo przystojny, a raz nawet dodał, że inteligentny; ja jednak postanowiłem, że nie będę kłamał ani koloryzował moich opowieści, zatem powstrzymam się od tego typu uwag.
Ancient Gear Howitzer pozwolił mi palić przeciwnika przez 3 bite tury, ponieważ żaden z nas nie mógł dobrać niczego dobrego i sytuację tę zmienił dopiero Gofu, dzięki któremu Zolirex wstawił Decode Talkera.
Nie nacieszyłem się Reactroami długo, gdyż flipował je Paleozoic Canadiami, a potem rozbijał wzmocnionym Talkerem.
Swap Frog dał mu Toadally i Cat Sharka, które pojechały mnie directem za 4400; moją ostatnią nadzieją był Overload Fusion.
Ladaco mogło mnie jednak zanegować, dlatego rozproszyłem Zolirexa, długo deliberując o różnych outach, które chciałbym mieć; ewentualnie wydał się mi się dostatecznie rozkojarzony, zatem zagrałem mojego spella, nie dając mu czasu na otrzeźwienie.
"Yyyy, tak, wejdzie" - brzmiała jego odpowiedź, więc zanim zorientował się, co właśnie zrobił, rzuciłem na pole Chaos Ancient Gear Giant, który zrobił mielonkę z jego potworów i zbił mu LP do zera.
W G2 dobrałem dwa Lost Windy i zasetowałem, co ocaliło mnie w jego turze, gdy wezwał ropuchę. Najpierw użyłem pierwszego Lost Winda, żeby użył negacji, a potem drugiego, żeby zanegować negację.
Następnie strzeliłem w Geartown z tw-tw, wzywając Reactora. Chociaż jego efekt chroni go przed rzeczami w stylu Strike podczas demolowania backrowu, to nic nie mogłem poradzić na Ghost Ogre'a w pysk od Zolirexa.
On tymczasem znowu zmontował Decode Talkera z Gofu, który szybko zszedł wraz z kolejną ropuchą od Mirror Force'a. Przez parę rund dobieraliśmy po karcie, nie mogąc zrobić nic konkretnego - on, bo zbanishował sobie prawie wszystkie paleo przy pomocy Pot of Desires, a ja, bo mój Extra Monster Zone był zablokowany przez Heavy Armored Train Ironwolfa, który oberwał z Floodgate Trap Hole.
W końcu zastała nas terminacja, kiedy udało mu się wstawić kolejną Toadally Awesome. Miał ponad 3000 przewagi w LP, więc scoopnąłem, nie mogą już nic zrobić.
W G3 ustawił sobie idealną defensywę - Drowning, Lost Windy, Solemn Strike (choć to trochę niepotrzebnie), jakieś Paleo i cośtam jeszcze, więc był przekonany, że wygra. Tylko że w mojej drugiej (i ostatniej w tym meczu) rundzie po prostu zrobiłem normal summon Ancient Gear Hunting Hounda, paląc go za 600, potem wezwałem Howitzera, paląc go jeszcze za 1000 i oddałem turę, wygrywając. 2:1

Runda 3, vs smokaczka, Dino

Wygrał kostkę i zaczął od Painful Decision (Megalosmasher X) i Fossil Dig (chyba Oviraptor). Szybko wstawił UTC, którego jednak pozbyłem się Ghost Ogre & Snow Rabbitem.
Wystawiłem kilka gear kart i szykowałem się do wstawienia Chaosa, ale Oviraptorem wrócił sobie UTC na planszę i zablokował mi fusion summon, flipując Hounda do face-down. Potem dodał Evolzar Laggia i było pograne.
W G2 trochę się wkurzyłem, bo miałem w side decku 8 kart na dino i nie podeszła ani jedna przez cały duel. W każdym innym przypadku skakałbym ze szczęścia, bo udało mi się w pierwszej rundzie wstawić CAGGa i Reactora na dodatek... Ale dino deck takim przypadku po prostu wstawia UTC i jest po problemie. Kiedy zobaczyłem, jak jego cholerstwo zjada mojego bossa bez popity, nie mogłem wydobyć z siebie ludzkiej mowy, poprzestając na gardłowych odgłosach a la "urkk yel snia ghr", jakbym się dławił.
A, pojawił się też jajkotoken z Lost World. Znowu jeszcze dołożył Laggię, która zanegowała mojego Dark Hole'a i pozostało mi tylko scoopnąć. 0:2

Runda 4, vs Gilotyna, Ancient Gear

W życiu bym się czegoś takiego nie spodziewał, ale na turniej przyszło aż dwóch wariatów z Ancient Gearami. Przy czym jego talia jest wciąż "under construction", chociażby z tego powodu, że brakuje jej extra decku. Pomimo tego pierwszą grę wygrał! Wiązało się to z moim brickiem - z grywalnych kart miałem na ręce tylko 2 Hunting Houndy, z których zrobiłem Howitzera i przystąpiłem do palenia.
Wystawił BOXera, ale nie mógł się przebić przez obronę, więc paliłem dalej. Wtedy jednak uruchomił Geartown i z jego efektu Ancient Gear Beast, które zniszczyło Howitzera, nie pozwalając mi wezwać niczego z decku. Wciąż nie mogłem dobrać potwora, a Beast śmiał się z mirror force'ów, więc w końcu mnie dojechał.
W G2 ponownie użyłem tw-tw do wysadzenia mojego geartowna po reactora i zacząłem dewastować jego backrow. Użył jakiejś ciekawej karty, która każe nam się wymienić ze sobą po jednej karcie z decku - dostałem Gravity Bind, a oddałem mu Power Bond, więc w sumie żaden nic nie zyskał. Dostawiłem drugiego Reactora i wygrałem.
W G3 wziąłem sprawę na poważnie i zacząłem od mojego boss monstera, na którego jedyną odpowiedzią w jego decku byłby Reactor/Golem z Limiter Removalem, których nie dobrał. Po meczu udzieliłem paru wskazówek na temat napieprzania Ancient Gearami i aż jestem ciekawy, co będzie dalej. 2:1

***

Z nagród padły, m. in. Agnimazud, 2 Lithosagymy, Broadbull, Winter Cherries, Navigation, Circle, Drowning i ropucha. Sam zgarnąłem pre-pre i puszkę, a z osobnych boosterków także March of the Dark Brigade i field do Trickstarów. Najlepszy tekst turnieju należy do Vieta, który krokiem a la Jack Sparrow mija nas z butelką piwa w jednej ręce i papierosem (jeszcze nie zapalonym) w drugiej, po czym rzuca: "Fajnie tu macie. U nas nie można upijać się na turnieju." :D

SandoRo

Odp: [2017-09-03][Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny!
« #3 04 Wrzesień, 2017, 19:38:53 »
+3
Na początku mojego raportu chciałbym podziękować: Nimrodowi, Hidanowi, Bengerowi oraz (zapomniałem waszych nicków, gomen;( ale wam też mocno dziękuję) za udzieloną pomoc w skompletowaniu decku. W końcu Trickstar mógł zaszaleć na Katowickiej scenie ^^

Przejdźmy do konkretów:

G1. Gilotyna, (Ancient Geary)

R1: Kolega pretendent z nie pełnym Ancient Gearem rozpoczną jako pierwszy a u mnie typowy break. No fajnie się zaczyna. Gdyby nie ten Gravity Bind to prawdopodobnie by to mógł wygrać, a tak sam się przyblokował a ja go powoli burnowałem z Trickstar LycorisTrickstar Lilybell.

R2: Przeciwnik pozwolił mi zacząć, co było mi na rękę. Ustawiłem takie pole, że nie dało się go przejść. Crystal Wing z combem od WW i set Dark BribeTrickstar Reincarnation. W odpowiednim momencie odpaliłem Reicarnację by zmilować rękę opa, co uchroniło mnie przed Ancient Gear Catapult . A sam Crystal kosił wszystko, co chciał.

2-0, 1-0

G2: Tomo, (True Draco Invoked)

R1: Czemu musiałem grać przeciw swojemu xD. Miałem paskudne przeczucia do tego pojedynku, ale pocieszałem się w duchu że Tomo nie grał z tą wersją Trickstara ale znał deck na wylot tak samo jak ja jego. Powoli Burnowałem go
Trickstar CandinaTrickstar Lycoris co dość szybko jego punty życia spadły. Tomo, po grze stwierdził, że w tej rundzie popełnił błąd, ale nie wiem na czym on polegał, lub go już nie pamiętam. Suma sumarum Tomo nie wyrobił się i Trickstary go spaliły.

R2: Tomo pierwszy. Więc dużych tu szans nie miałem. Dostałem ashe na twarz w swojej turze a w 3 od toma otk.

R3: Tu już miałem głupiego farta. Bo na swoim ręku trafił się Droll & Lock BirdTrickstar Reincarnation a skoro miałem Candinę postawiłem na 0 hand combo. Niestety dostałem Effect Valier to combo nie wypaliło xD Set Blazing Mirror Force x2 i Chain Summoning jako cel pod bait. Tomo, zdją jednego Blazinga i baita został jeszcze drugi. Postawiłem na jedną kartę i chciałem sprowokować Tomo do ataku. Czyli na oślep go burnowałem z Lycori, a nawet pokusiłem się na Utopię S z dopałką Honest. W końcu zaatakował i blazing zakończył grę.

2-0, 2-1

G3: Viet, (World Chalice, Time Lord, Kaiju)

R1: Co to za deck był. Nie miałem bladego pojęcia, jak to w ogóle się to kręci. Tu coś zwzywa, tu coś zwraca, tu znowu coś na pole wbija, potem przyzywa. Dosłowny mętlik w głowie. Nie wiem jakim cudem z tym 1 runde wygrałem, ale negacje, które rzucałem pokroju Dark Bribe, Recall, Ghost Ogre & Snow Rabbit wystarczyłyby móc go zburnować do czasu wezwania Utopi, by móc zakończyć grę.

R2: Prosta taktyka przetrzymać i palić Lycorisą i Candiną. Miałem w secie 2 szt Blazinga, ale Viet jedną usuną Cyclonem, co później w jego turze go uratowało od potężnego burna. Gdy tylko przygotował pole z 2 szt Firewall Dragon zadeklarował atak. Jednak ten brak drugiego Blazinga spowodował ze cofną swoje całe pole i żadnego obrażenia już nie otrzymał. Po zresetowaniu pola i braku zasobów u mnie Viet mnie dorwał.

R3: Terminacja i to na rękę dla burn decków i jeszcze zaczynam. Burnowałem go z 3 lub 4 k, przewagę miałem dużą. Jednak już Viet znalazł sposób na odkucie się i prowadzenie w LP on przeją. Trzeba było kombinować. Problemem był Firewall Dragon. Plan był gotowy wykorzystać lost wind i zaatakować po prostu całą trojką Trickstarów. Tu się przyznam do gafy jednak wina leżu po obu stronach. 1 rzuciłem mu kaiju na Firewalla, gdy ten miał już swojego Glamaciela. Z braku nie wiedzy, że tak nie można. Udało mi się pozbyć Firewalla i zakatować całą moją trójką Trickstarów: Candiną, Lycorią i oczywiście małą Lilybell. Skończyło się przewagą 500 LP u mnie, co dało mi zwycięstwo. Gafę viet odkrył po tym ,jak praktycznie zakończyliśmy grę. Oczywiście za to przepraszam, bo pewnie by się to skończyło zwycięstwem Vieta, a nie moim.

3-0, 2-1

G4: Hidan (Dino True King)

R1: Tu było perfekcyjnie. Dino, paliłem jak miło. Na polu Candina, Light Stage, i 4 sety Ogr na łapie. Najlepszy mill decku z Pot of Desires jaki mi się trafił. Tylko nie spodziewałem się szybkiego rozbrojenia tego xD
Na pierwszy ognień miał iść Ziemny True King ale dzięki Reincarnacji go powstrzymałem i szybkiej podmiance Candiny na Lycorię poleciał burn. Następnie diagram negacja z Dark Bribe, dalej Efekt dina w gravie by móc przyzwać innego odp Recall. Giant Rex dostał od Blazinga. I to w jednej turze. No po prostu nie wierzę że to mu się udało. Zaatakowałem Trickstarami na jego puste pole zostawiając mu 1000 LP. W swojej turze Hidan liczyć ile dmg musi mi wbić. Uśmiechną się. Niestety go rozczarowałem bo poprosiłem żeby najpierw mnie zaatakował a dopiero świętował. Honest <3

R2: Tu mnie załatwił Calamites. Nawet wrzucone Kaju mało co mi pomogło, bo szybko zrobił kolejne pole z Bossem od dino. Mało tego Pozbył mi się Utopi, Dwellera i Crystala. Więc szanse na win spadły do zera. A dobrane TwTw tylko przypieczętowało mój los.

R3: Zabawne ta sama sytuacja co z Vietem, tylko że tym razem za Firewalla był Calamites i za glaciana, dodoran. Także moje kaiju było unskill. Brak możliwości przeprowadzenia ataku. Szkoda, że na star dobrałem Glass Bell, zamiast Ice Bell może by się udało to wygrać, gdyby nie to. I jakimś cudem przetrzymał turę.Jednak Calamites był na mnie za silny.

3-1, 1-2

No cóż, jestem zadowolony. 2 miejsce xD Tego się nie spodziewałem. Udało mi się wygrać 2 bardzo ciężkie mecze. Katowice okazały się super pod względem panującej atmosfery. Nie wykluczone, że wpadnę tam kiedyś ^^. Z nagród wybrałem sobie wymarzoną Dimensional Barrier Szkoda, że nie trafiłem 2 w swoich tinach :(

ps. Jak coś pominąłem lub nagiąłem fakty, proszę mnie poprawić :)

Na koniec mój deck:

(kliknij aby pokazać/ukryć)

Grałem jedną ice bell w decku mniej. Nie polecam tego xD

Kanashimi Tomo

Odp: [2017-09-03][Katowice] Z impetem w nowy rok szkolny!
« #4 05 Wrzesień, 2017, 02:06:46 »
+2
Przyjechałem do Katowic pomimo braku dogodnego dojazdu. O 3:36 pobudka (2 godziny snu), a na miejscu byłem około 10tej. Trzeba było jeszcze zrobić dobry deck bez pewnej karty znanej jako Spellbook of Knowledge. Wbrew pozorom udało się. Jak poszło? Cóż...

R1 vs Nimrod (Ancient Gear) 2:0
Przeznaczenie chciało, że marzenie się spełniło i Ainsleyrod grał ze mną. Zmęczenie dawało się we znaki, bo nie czytając karty stwierdziłem, że Ancient Gear Catapult jest Continuousem. Eh... W każdym razie Nimrod opisał wszystko perfekcyjnie. Notatki, które poprowadził to było więcej niż LPki ^^' Godne podziwu

R2 vs Sandro (Windwitch Trickstar) 1:2
No tutaj Sandro lekko pomylił wszystko, euforia tu stronk xD Lemme fix it! W G1 miał dwa Blazingi. Jednego obszedłem, drugiego przy małym życiu nie miałem jak. Zrobiłem błąd, gdyż odruchowo przysetowałem True King's Returna zamiast zostawić na ręce pod koszt negacji Blazinga (Miałem Mechabę na polu). Zaryzykowałem, nadziałem się, przegrałem. G2 było moje, a w G3 nie dostałem monsterów i opp robił beatdown. Przy terminacji i 400 HP + Chain Summoningu aktywowanym nie miałem szansy się odbić, scoop. Za błąd w G1 powinni mi zabrać licencję na granie.

PRZERWA : 1 Lion, 1 Jagodzianka i 0,5l Cisowianka i byłem w odpowiednim stanie, aby grać dalej.

R3 vs "Nie-Pamiętam-Nicku" (Dino) 2:0
2 raczej szybkie gry. Osoba grała deckiem w oparciu o 3 structury Dinosmasher Fury. Jak stawiała opór tak szybko to ugrałem. I jak często się zdarza : było mi źle wygrywając z początkującym :(

R4 vs wsmbwsmb (Subterror) 2:0
W G1 Porno, masa kart + Mechaba i Decode w pierwszej turze i masa kontr na zagrania oppa (MST oppa na Returna zakończone było trybutem Returna po Dinomighta). W G2 stawiany był opór, jednak po jakimś czasie wytłukłem rzeczy oppa archetypowymi Continuousami, a w kluczowym momencie topdecknąłem Master Peace'a i zostawiłem przeciwnika z 50 LP. Niestety/na moje szczęście nie dobrał Raigeki. Mimo wszystko gdyby nie G1 porno to byłoby super ^^'

Zająłem 3cie miejsce w lokacie, z drafta (2 tiny, 2 boostery CODT) zgarnąłem Rescue Ferret, po turnieju szybki posiłek i pociąg do domu... nie dotarłem jednak, bo dotarłem do miasta zwanego Radomskiem i tam przesiaduję obecnie. Wrócę zapewnie za parę dni, z warunkowym zawieszeniem xD

Ogółem gdyby nie mój błąd w R2 to nie byłbym na siebie zły, ale ogółem deck chodził dość dobrze. Dziękuję za dobre gr i spędznie super atmosfery (jesteście naprawdę spoko ludzie :) ). Pozdrawiam i obyśmy zobaczyli się już niebawem :) Papa ^^
« Ostatnia zmiana: 06 Wrzesień, 2017, 23:15:56 Kanashimi Tomo »

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 30 Styczeń, 2016, 19:46:24
Lampart
Ostatnio 31 Styczeń, 2016, 10:00:01
Lampart
Ostatnio 03 Wrzesień, 2017, 10:58:22
hidan
Ostatnio 11 Styczeń, 2019, 19:43:11
Vattghern
Ostatnio 09 Styczeń, 2020, 17:46:49
ElGatoGrande