Wątek: [2017-07-30][Katowice]Sneak Peek Code of the Duelist + ADV  (Przeczytany 694 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[Katowice] Code of the Duelist ADV 2017-07-30 8 uczestników ORGANIZACJA WIĘCEJ INFO RANKING YUGIOH
Przebieg turnieju

Miejsce COSSY User Talia Punkty w turnieju Punkty rankingowe Ties
10302154690Mateusz F. (hidan)Dinosaur9609444592
20303198064Krzysztof M. (DuszekWiluszek)Invoked Windwitch6336666481
30303199441Bernard G. (Benger)Kozmo6336555481
40301116523Rafał W. (Sachi)Dark World6336444481
50302151332Rafał M. (Samanthar)Koa'ki Meiru3173555518
60302153582Mateusz P. (Nimrod)Ancient Gear3173444518
70302154688Jakub O. (Zolirex)Deskbot3173333518
80302150897Konrad O. (Bowlin)Lightsworn01555407

Benger

Temat raportowy turnieju [2017-07-30] [Katowice]Sneak Peek Code of the Duelist + ADV

Nimrod

Jako, że tym razem mi się udało, popełnię post:

Primo - Sneaki są całkiem zabawne, ale tylko jeżeli wydropi się kombinację umożliwiającą jakiekolwiek, chociażby podstawowe, koherentne zagrania, w przeciwnym razie lepiej sobie odpuścić. W każdym razie, dzisiaj szczęście się do mnie uśmiechnęło i zacząłem brutalnie gwałcić każdego, kto stał mi na drodze do maty.

Secundo - DZIESIĘĆ boosterów i ani jednego linka?!? Oh, come on!

Tertio - Ponieważ mój dotychczasowy zombie deck nie zadziałałby dobrze pod nową mechaniką, a Vendreadów jeszcze nie skleciłem, postanowiłem zagrać bardziej dla funu i wyjąłem mój ulubiony (estetycznie) archetyp, czy Ancient Geary. W zasadzie grało się nimi podobnie co zombie, czyli "albo dobre kombosy od samego początku, albo brick". W pewnym sensie grałem AG także w sneaku, ponieważ moja taktyka opierała się na wezwaniu Ancient Gear Golem - Ultimate Pound.

SNEAK

Runda 1, vs. Sachi

Chociaż tym razem wyciągnąłem znacznie lepsze karty, to wciąż moim MVP pozostawał The Ascended of Thunder. W G1 Sachi, aby nie dawać mi 5000 LP w prezencie, zdjął go Vendread Reoriginem, co jednak okazało się poważnym błędem w sytuacji, w której nie miał innych Vendreadów w talii. Przyblokował sam siebie na wystarczająco długi czas, abym mógł bez problemu wstawić Ancient Gear Golem - Ultimate Pound i przywalić za 3000 z piercinga. W G2 powtórzył się podobny numer, tylko tutaj zamiast atakować tokena wezwałem Trickstar engine (po AGG i Thunderze najprzydatniejsze karty, jakie miałem) i waliłem direct atakami. 2:0

Runda 2, vs. hidan

Wystawiłem jednego ze Stargra... World Chalice'ów (niech wasz szlag z waszymi tłumaczeniami), który spadł od efektu Cyberse Wizarda. Wtedy ja zdjąłem go własnym Cyberse Wizardem. Przez chwilę byliśmy w klinczu, bo nie mogłem dociągnąć niczego, żeby przebić się przez 2100 obrony, więc zebrał 5 kart i wstawił Wicked Acolyte Chilam Sabak. Nie pamiętam dokładnie, ale udało mi się go obejść przy pomocy Trickstarów. Głównie Trickstar Lycoris i dwóch Trickstar Lilybell. W G2 hidan miał bricka, zdarzyło mu się także odpalić field spella do Trickstarów, nie mając już Trickstarów w decku. Ale generalnie nikomu nie było go żal, bo wygrał już matę wczoraj. 2:0

Runda 3, vs. Zolirex

To była walka... no, nie powiem, że tytanów, ale na pewno dwóch ludzi napalonych na matę. Poza tym, turniej na którym nie gram przeciwko Zolirexowi to żaden turniej. Też dobrał świetne karty, aż Sachi i Bowlin zaczęli nazywać go "sneakowym rakiem", głównie za sprawą trzech sztuk Launcher Commandera. Wszystkie trzy dobrał na dzień dobry w G1, ale ponieważ Launchery marnowały mu turowy normal summon, to udało mi się go dojechać Ascendedem, którego uchronił Recall. W G2 obydwaj wezwaliśmy swoich Ascendedów, po czym szukaliśmy sposobu, jak tu nawzajem je sobie zdjąć bez podbijania przeciwnikowi LP. Przygotowałem sobie odpowiednie karty, poszedłem swoim The Ascended of Thunder kamikadze w jego, po czym użyłem Back to the Front. Zanim zdołał odpowiedzieć, poświęciłem obydwa Trickstary na Golema 2.0 i, mając dwa klocki w polu, wygrałem matę. 2:0

Generalnie większość obecnych osób przyznała, że mata to mata, ale najbardziej zazdroszczą mi pamiątkowego zdjęcia z Bengerem. :D

TURNIEJ

Runda 1, vs. Benger, Kozmo

To nie było jego "homeopatyczne" KozmoZoo, tylko pure Kozmo. Wygrałem kostkę i na dzień dobry zwarzywiłem, bo zapomniałem wstawić True King of All Calamities przy pierwszej nadarzającej się okazji. Rzucił mi maxxa w środku kombosa i dobrał dwie karty, co w połączeniu z Kozmotown ustawiło go do końca. Po kolei wchodziły: Dark Destroyer, Dark Eclipser i jeszcze jakieś trzecie kozmobydlę, które demontowały moje potwory i backrow. Kombinował potem coś ze Kozmo Strawmanem, ale nadział się na Mirror Force... Co nic nie dało, bo tylko zbanishował zniszczone kozmo po więcej kozmo. Kozmo kozmo kozmo kozmo. Hodor. W G2 opuściła mnie nadzieja, bo zbrickowałem straszliwie (mogłem tylko walnąć dwa sety). Próbowałem go rozproszyć*, ale się nie udało. Aktywowałem po kolei Light-Imprisoning Mirror, Soul Drain i Lost Wind, ale kompletnie nie mogłem dobrać żadnego potwora, więc szybko się skończyło. 0:2

Runda 2, vs. Bowlin, Lightsworn

Bowlin był niepocieszony, kiedy odkrył, że nie może użyć twilightswornów ze sneaka na turnieju. Był niepocieszony jeszcze bardziej, kiedy na start dobrał wszystkie 3 Snowy. :D Wezwał jednego, a ja zrobiłem missa, bo z jakiegoś powodu uważałem, że ma tylko 1650 ataku i rzuciłem się na niego Ancient Gear Knightem. Aby uratować się od blamażu odpaliłem w damage stepie Limiter Removal, ale i tak niesmak pozostał. Wezwałem wszystkie 3 Ancient Gear Reactor Dragon, po czym zacząłem masakrować jego fronttrow i backrow, ale przed OTK powstrzymał mnie ten cholerny Snow. W odpowiedzi zmontowałem VFD i na początku jego tury zablokowałem wszystkie Lighty. Bowlin nie przejął się tym i rzucił Raigeki. :( Wtedy dociągnąłem Barrier Statue of the Drought oraz Fossil Dyna Pachycephalo i biłem małymi atakami, zanim zdołał dobrać jakiegoś konkretnego Lightsworna. Szansa na zwycięstwo pojawiła się, gdy dobrałem Overload Fusion i wstawiłem Chaos Ancient Gear Giant. W G2 na start dzięki Luminie i Ties of the Brethren wyprowadził 4 różne Lightsworny w pole, ale wszystkie zginęły od jednego Dark Hole'a. Udało mu się wezwać Judgement Dragona, ale przy pomocy Time-Space Trap Hole posłałem go z powrotem do decku. Zrobił dużą Minervę i bił mnie Snowami, ale w końcu wystawiłem 3 Reactor Dragony i wygrałem, mając tylko 150 LP. 2:0

Runda 3, vs. Sachi, Dark World

Tym razem w pierwszej rundzie wstawiłem True King of All Calamities, ale zaraz zszedł od CED. Przez chwilę trochę brickowaliśmy, ale zablokowałem go Statuą. Problem w tym, że nie miałem dla niej żadnej osłony, więc wystarczył zwykły Beiige, Vanguard of Dark World do rozwiązania problemu. Konsekwetnie wezwał Grapha, Dragon Lord of Dark World, na co ja odpowiedziałem Decode Talkerem, podbijając jeszcze jego atak do 2800... po czym zorientowałem się, że przez field spella do DW Grapha ma 3000 atk, a nie 2700. Oh well. Na szczęście podeszło Overload Fusion i wstawiłem mojego klocka, który nie zdołał dużo zrobić, bo w następnej turze zszedł od Graphy. Jakby tego było mało, Sachi odpalił Eradicator Epidemic Virusa, który przetrzebił moje spelle, uniemożliwiając mi wystawienie nowych Reactor Dragonów. W G2 także zaczęło się od True Kinga, który zszedł od Graphy, a na pole został wezwany Malefic Stardust Dragon. Następnie w przeciągu 1 tury mój przeciwnik odpalił 2xDark World Dealings i 3xDragged Down into the Grave, co pozwoliło mu dobrać wszystkie potrzebne karty i wyrzucić wszystkie moje przydatne. Miałem jeszcze szansę zatrzymać go trapami, ale wezwał Divine Dragon Knight Felgrand, który tylko zaśmiał się na widok Lost Winda i mnie zjadł. 0:2


***

*Powtarzając za wczorajszym sneakiem hasło "nie wiem, jak wygląda gówniana ręka startowa, bo nie gram Kozmo".

Z dropów nie było nic godnego uwagi (resztki MACR i jeden Astral Pack, który chyba znalazł się za szafą). Na ile mi wiadomo, linki teraz trafiły się w większej ilości niż wczoraj (choć nie mnie T.T ), a z secretek padł Vendread Reorigin, który szybko nabyłem. Żadnego Firewalla, okazyjnie Missusy. Nowy zestaw wzbudził we mnie nadzieję na deck zombie, ale trochę może minąć, zanim go złożę, więc do tego czasu będę chillował się przy Ancient Gearach; chociaż zdecydowanie nie są tak udane, jak Dino, to jednak przyjemnie się nimi gra i przy odrobinie szczęścia potrafią przywalić tak, że nic nie zostaje. To w sumie tyle; aha, wygrał hidan, pokonując w finale Wiluszka, który na skutek swoich bricków niemal obrócił się w słup soli, ale na szczęście szybko się otrząsnął i przyznał, że południe dało odpór Warszawie. :P
« Ostatnia zmiana: 30 Lipiec, 2017, 23:50:02 Nimrod »

Izorist

SACHI?! ;o

Nimrod

A co, odnalazł się :D

Sachi

SACHI?! ;o

A dzień dobry, wpadłem i może zostanę na dłużej bo jak słyszę, że teraz "120zł za kartę to drogo" i przypominam sobie 600zł za sztukę TGU to aż mi się ciepło na serduszku robi

Benger


hidan

Jako iż mam chwilę wolego czasu napiszę raport.

Sneek peek

W porównaniu do wczoraj miałem o wiele słabszy "deck" ale fun z gry ten sam.

Runda 1, vs Duszek Wiluszek

Gra z serii odpowiadamy na swoje playe komu się skończą opcję przegrywa, dzięki większej ilości opcji wygrałem.

Runda 2, vs Nimrod

 Jak to powiedział pewien mądry człowiek "Spuścił mi taki piękny wpierdol że nawet zły nie jestem"

Runda 3, vs Benger

Obydwoje wiedzieliśmy że nie wygramy maty więc podeszliśmy typowo 4fun, ledwo udało mi się wygrać ale co radochy było to nie miara xD

skończyłem 2:1 Nimrod pięknie się odwdzięczył za wczoraj, zgarnął mate, a co ważniejsze pamiątkowe zdjęcie z Bengerem  ;D

Adv

Runda 1, vs Bowlin lightsworn

Pierwsza gra na teammate, zbiłem dolkkę na którą Konrad zrobił perfekcyjną odpowiedź w postaci raigeki i bił mnie lightswornami, w ostatniej chwili UTC uratował mi d**e, 1;0
Zrzuciłem się z maxa dobrałem parę kart przez co miałem true kinga z 2 dzieciakami, zrobiłem calamitis, set anti-spell,  co ewidentnie wygrało mi grę razem z abyss dwelerem który zablokował żółwia w gravie przez co UTC miał czysty wjazd. 2:0

Runda 2, vs Benger i jego słynne kozmo

W pierwszej grze pomogła mi utopia blokując summon statku, a także UTC z podobnym efektem, kolejna rozgrywka mało pamiętam ale UTC jak to boss deku zrobił grę. Dino może nie jest topowym deckiem zwłaszcza pure dino ale na kozmo sprawuje się świetnie,

Runda 3, vs Duszek Wiluszek

Pierwsza grała była bardzo długa przez co kolejną zaczęliśmy z terminacją, macro cosmos skutecznie mnie zablokował próbowałem się uratować  Giant rexem ale Crystal wing zakończył te próby. w g2 Duszek podjął się maxx challange przez co miałem na ręce true kinga + 2 Babycerasaurusy, a UTC skutecznie zdjął crystal winga, g3 opp zaczynał a ja miałem na ręce Ghost Ogre & Snow Rabbit Dark Hole Jurrac Aeolo Twin Twisters Fossil Dig dobrałem Dark Hole przeciwnik chciał zrobić crystal combo ale przez ghost ogra zrobił tylko clear winga i 2 sety, moja tura twtw zrzucając się z brickującego tunera, dark hole na clear winga i fossil dig po Souleating Oviraptor z którego dobrałem UTC opp zrzucił mi go ghost ogrem przez co mogłem wystawić UTC który zadał kluczowe dmg, ponieważ Duszek stopdeckował raigeki nie mając mi jak zadać dmg 2:1

Skończyłem jako pierwszy z nagród tylko Majesty Maiden, the True Dracocaster gratulacje dla Nimroda za zdominowanie sneek peeka, jak i dzięki wszystkim za turniej świetna atmosfera i dobra zabawa :D

DuszekWiluszek

Też coś skrobnę,

3:30 Rano zawijka z lokum, w celu dotarcia na Centralny, oraz przesiadka tamże w pociąg EIC. Wydawało mi, się, że Express InterCity reprezentuje wyższy standard podróży, a skład, który przyjechał wyglądał jak TLK 15 lat temu, na domiar złego typowy Sebix z loszką w przedziale, konsumpcja kanapek z bliżej nieznanym składem, którego wyrazista woń pieściła zmysły pasażerów na długo po konsumpcji + Cheetoski. Nie skracając mojej agoni, w pewnym momencie Karynka zapomniała jaka kombinacja przycisków w aparacie telefonicznym Sony odpowiada za funkcję Screenshot, więc przez kolejną godzinę wraz z Sebkiem robili zrzuty ekranu za pomocą... innego telefonu ;_; (Pomijając efekty wizualne, nie muszę chyba wspominać, że telefon nie był wyciszony, bo po co :P). No jednym słowem polaki robaki, w Polsce dalej jak w Lesie, nie pozdrawiam podróżujących.

9:00 Docieram do Katowic, po krótkim rekonesansie stwierdzam, że miasto jest równie ładne, co dworzec, więc podejmuje się zwiedzania i dotarcia na miejsce piechotą.
11:30 Zaczynamy Sneak, pozytywnie zaskoczyło mnie, że ludziom w Kato chce się je grać :P.
Opening tragiczny, zresztą podobnie jak w Warszawie, więc bez większych szans na powinięcie maty, ale wiadomym celem było ADV

Sneaka opisywać szkoda, bo emocje jak na zbieraniu porzeczek (tudzież borówek, pozdrawiam kolegę Kurosa), Staty 2-1, ale już po G1 zmagania o matę zostały ukrócone, gratki dla Nimroda, który jako Casual, przynajmniej w Sneaku może pokazać pazur :P

ADVANCED:

R1 vs Sachi (Dark World)
KOSTKA: LOSS
Kolega podjął się gry Dark Worldem, wiadomo Rafał nie grał jak się dowiedziałem 4 lata, więc wybór ogranej talii jest jasny. W G1 szybki Crystal Wing Synchro Dragon w moim wykonaniu, póżniej Sachi odpalił Skill Drain, ale i tak nie mógł za wiele zwojować, w dalszej części gry odpowiedziałem na jedyny play i w konsekwencji scoop rywala.

G2 było równie szybkie, przewaga decku zbyt duża, przy okazji wyczułem brick u rywala + porno u mnie, więc scenariusz rażąco podobny.
2:0
1-0


R2 vs Samanthar (Firefist Koa'ki Meiru)
Kostka: LOSS
Kolejny oponent z Non-Meta Deckiem, niezrażeni tym faktem lecimy G1, Rafał zaczął, dobrał i zrzucił Iron Core of Koa'ki Meiru, tylko tyle pamiętam, bo później coś tam powrzucał na pole, ale szybko zostało to zdjętę, stopowałem Windwitch - Ice Bell, czy trzeba to opisywać ? :P Samanthar nie miał możliwości obejścia Crystala, coś tam próbował, ale odpaliłem Forbidden Chalice na jego mobka i scoop.

G2 już nawet nie pamiętam, ale scenariusz wydaje mi się podobny, gra nie skończyła się już tak szybko za sprawą długiej przerwy na side, weszliśmy nawet w terminację, ale generalnie kontrola pola i pewne zwycięstwo.
2:0
2-0


R3 vs Hidan (True King Dino)
KOSTKA: WIN
Gdy dowiedziałem się, że Benger nie zagra w finale na rzecz Hidana, bardzo się tym faktem zdziwiłem :P, a szkoda bo tak naprawdę tylko na niego zmieniłem nieco side, ale nie robiło mi to dużej różnicy, bo Dino to dla mnie równie dobry matchup + cieszyłem się, że będzie okazja na easy rewanż za Sneaka.
G1 bardzo długa gra, odpalone przeze mnie Macro Cosmos bardzo skutecznie blokowało rywala, ale również mnie w pewnym stopniu. Wobec braku targetu pod Mechabę, wrzuciłem bittera Invoked Magellanica i systematycznie obijałem rywala. Mateusz zapomniał o efekcie Alistera na discard i rozbił swojego Giant Rexa, później rywal stopdeckował Twin Twisters i po zdjęciu Macro próbował się rozkręcić, ale ostatecznie gra #1 padła moim łupem z 2k HP.

Później nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, moja talia postanowiła polecieć w chooja, dobrałem bricka (m.in. Invocation bez targetu), więc dramat, nie mogłem za wiele zrobić, żeby było śmieszniej wchodząc w terminację, po topdecku Ice Bell, okazało się, ze, jak na ironię, przeciwniki dobrał Maxxa, a Maxx Challenge w danej sytuacji odmówić po prostu nie mogłem, bo skończyłoby się to eksterminacją, więc oponent 11 kart na handzie, standard play i zrobiło się 1:1

G3 to jest k***a dramat, jakby powiedział Zbysiu Stonoga, gdyż powtórka z rozrywki z G2, terminacja łapiąca nas grę wcześniej, uniemożliwiła reside, znowu Invo bez targetu jak na złość, idąc pierwszy Normal Summon Windwitch - Glass Bell, aby zrzucić ją Wonder Wand, niestety na search Ice Bell, przeciwnik posiadał jedyną kartę, która uniemożliwiła draw z Wonder Wanda, robiąc z niego brick, czyli Ghost Ogre & Snow Rabbit, wkurwienie sięgnęło zenitu, więc zrobiłem Clear Wing Synchro Dragon, set trapa, graj -> Na wejście dostaję Dark Hole :P... Pajacerka w wykonaniu mojego decku, kluczowy moment, last round, 2 spelle na ręku, w tym martwa Invocation, draw -> Raigeki.......
1:2
2-1


Los postanowił zagrać ze mną w pokera i dobrał Ace/Ace, a na ironię zakrawa fakt, że jedyną osobą, która znalazła receptę na wygranie ze mną w niedzielę (włącznie ze Sneakiem) był właśnie Mateusz. True King Dino znowu było na chillku do pyknięcia, ten proceder się nie udał po raz drugi w ten weekend, w sobotę z mojej winy, no a tutaj nie mogłem mieć do siebie pretensji, jedyny niepotrzebny play to Ghost Ogre na Ovi, co i tak nic nie zmieniło, wobec tragicznego draw i przedostatniej rundy w terminacji, ale mimo wszystko słono. Twierdza Katowice została w rękach obrońców. :P

Na koniec trzeba powiedzieć, że lokal do gry Katowicach jest naprawdę świetny, i nawet Warszawa może zazdrościć Śląskowi takiego locum, piętrowy budynek, z zewnątrz prezentuje się znakomicie, duże przestronne i co najważniejsze klimatyzowane wnętrze, oddzielne sale dla graczy różnych gier, co eliminuje zgiełk + bar w środku, naprawdę fajne rozwiązanie i zajawkowo nastawieni właściciele, obiecali zamówienie większej ilości towaru.

Dzięki wszystkim obecnym za miło spędzony czas. ;)
Elo 
« Ostatnia zmiana: 31 Lipiec, 2017, 13:05:11 DuszekWiluszek »

Viet

Duszek zrób raport z warszawy lepiej :)

OkazakiQq

Duszek zrób raport z warszawy lepiej :)

popieram ;) będzie śmiesznie ;p

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 29 Lipiec, 2017, 01:54:34
DuszekWiluszek
Ostatnio 25 Lipiec, 2017, 10:12:16
SandoRo
Ostatnio 31 Lipiec, 2017, 13:37:27
UnicroN
Ostatnio 29 Lipiec, 2017, 18:52:53
Zeref
Ostatnio 29 Lipiec, 2017, 18:23:33
MateMatyk