Scena Turniejowa => Raporty i relacje => Wątek zaczęty przez: OkazakiQq w 28 Marzec, 2017, 10:00:02
Tytuł: [2017-03-28][Warszawa] Koniec Marca ADV
Wiadomość wysłana przez: OkazakiQq w 28 Marzec, 2017, 10:00:02
Temat raportowy turnieju [2017-03-28] [Warszawa] Koniec Marca ADV
Tytuł: Odp: [2017-03-28][Warszawa] Koniec Marca ADV
Wiadomość wysłana przez: kuros w 29 Marzec, 2017, 00:04:28
Zaorane 8| 8| 8|
Tytuł: Odp: [2017-03-28][Warszawa] Koniec Marca ADV
Wiadomość wysłana przez: Vardøger w 29 Marzec, 2017, 00:52:40
Tak w skrócie, potem dopiszę bardziej szczegółowo bo dzisiaj już się nie chce, grałem BA na 60 kart
R1 vs Dark Magician Vattghern szybko się wypstrykałem z kart w pierwszej i w końcu zabrakło mi opcji G2 TWTW na Eternal soula dało mi wygraną g3 terminacja, poszedłem drugi i miałem dobry mill z trawy, to też kwestia faktu że DM jest jednak słaby w terminacji
R2 vs Satela Shiro G1 z tego co pamiętam trochę powalczyliśmy. G2 byłem blisko wina, potem dostałem Quaking mirror force i musiałem się pomęczyć zanim udało mi się ugrać, dodatkowo dobranie 3 sateli i 2 ogrów idąc pierwszym jako satela to uber cegła
R3 vs Zoo Kali G1 Jeden z lepszych meczy jakie grałem od dłuższego czasu, G1 wygrałem kostkę wstawiłem beatę i klepaliśmy się przez kilka tur, kali w końcu zaczął się odrabiać ale dobiłem go barbarem za brakujące 650 dmg'a G2 Grind grind i jeszcze raz grind, całość trwała między 10-12 tur, zmissowałem w 2 przypadkach, jeden z nich dał kaliemu przewagę a drugi to moje warzywienie bo mogłem wygrać a zapomniałem o tenki i zbanishowałem sobie alicha o drancie xD G3 w terminacji, kali dostał ogre'a na barrage ja flying c na 2 BA w polu, jakbym rzucił DH to bym miał brakujący dmg, nie wiem czmu tego nie zrobiłem ale dobra. Jedyna gra dzisiaj gdzie zmissowałem i to paskudnie a well zdarza się
R4 vs Zoo Viamortis G1 Zrobiłem beatę zatrzymałem combo i miałem lost wind na dridenta w dmg stepie, G2 via poddał bo nie miał ochoty bujać się z BA na koniec dnia zwłaszcza że nie pamiętał efektów
I tak napisałem to tylko żeby dać cheeky komentarz o tym że kurosa podlali zanim wyszedł z domu xd
Tytuł: Odp: [2017-03-28][Warszawa] Koniec Marca ADV
Wiadomość wysłana przez: Shiroo w 29 Marzec, 2017, 17:13:18
G3 Przeciwnik miał słabą rękę na start (mass field spell). Zaczynałem, bo się na mnie sideował. Na pole Satellarknight Unukalhai do grave Satellarknight Deneb, 2 sety, a w ręku czekał samotny Satellarknight Altair. Tura oppa i tu missplay dzięki któremu wygrałem na pole rzucił jakiegoś rock type 1400-1500 atk i field spell Triamid Fortress. Battle phase myślę ok, może ma jakiegoś quicka w ręku atak i szok bo jego monster nie dostał 500 atk jak myślał z Fielda, po tym missplayu wszedł u mnie Stellarknight Triverr i pozamiatane. 2:1, 1:0
R2 vs BA 60 kart (Vardoger) Kostka przegrana Ja 1 Opp 6 Powiem krótko przeciwko temu człowiekowi nie jestem w stanie nic zrobić, ale i tak uwielbiam grać z nim ;)
G1 Opp zaczynał, moja ręką idealna na start. Trochę przepychanek, ale głównie dominacja oppa i lose.
R3 vs Metalfoes Zoodiac (Okazaki) Kostka przegrana Ja 11 Opp 12 (nawet na dwie mi się nie udało) Najbardziej wesoła gra w tym dniu u mnie. Bez żadnych spin, granie na luzie i funie. ;)
G2 Otworzyłem bardzo dobrze ręka także, pole Satellarknight Unukalhai i 3 sety. W swojej turze nie zrobił prawie nic. Myślę sobie zaraz wygram wejdzie Stellarknight Triverr i będzie pograne. W jakim ja byłem błędzie. 3 Satelle na polu i nagle Flying "C". f**k. Przepychanki i Maniek wygrywa. 0:2, 1:2
R4 vs Blue-Eyes (Nie kojarzę nicku) Kostka wygrana Ja 2 Opp 1 (Fart)
G1 Zaczynałem. Nie pamiętam zbyt dobrze, lecz szła po mojej myśli. Na moje ataki miał słabe kontry i Stellarknight Triverr GG.
G2 Ten pojedynek muszę niestety nazwać paradą Fail'a mojego Oppa. Wpierw postanowił iż zacznę, bo myślał że wysideowałem się na iście drugim. Satellarknight Deneb, do łapy Satellarknight Altair i 4 sety. Draw oppa, standby i Vanity's Emptiness. Przeciwnik gały i set monstera + sety trapów. Kontrolowałem dzięki startowi cały pojedynek, gdyż zastanawiał się gdzie podziało się jego jedno z trzech The White Stone of Ancients, którego zasettował. Koniec końców wygrana. 2:0, 2:2
Podsumowując. 8 miejsce na 14 bardzo zadowolony jestem z tego wyniku, aczkolwiek gdyby nie Latające C z Okazakim, może udało by mi się wygrać jedną grę, a może nawet rundę. Turniej uważam za udany, było wesoło i miło jak zawsze.