To mój 3 oficjalny turniej i JUŻ (lub jak kto woli - dopiero
) udało mi się zdobyć pierwsze miejsce
W sumie to były tylko 3 rundy, ale za to 2x przeciwko Monarchowi i nie było łatwo.
Runda 1
vs smokaczka (Raidraptor) 2-0Tak jak ostatnio na zakończenie turnieju ,tak teraz na rozpoczęcie zaczynam z tym samym graczem.
W sumie jedyne co się jeszcze zmieniło to talie którymi graliśmy, reszta pozostała taka sama
Z jego strony co rundę 1 set + 1 set S/T, a u mnie
Mystical Space Typhoon i mega push dzięki tokenom z
Kozmo DOG Fighter.
W drugiej grze chciał mnie zaskoczyć
Imperial Iron Wall po przesidowaniu ale MST nader często dochodził i robił swoje ;)
Obydwie rundy wyglądały identycznie. Szybki win i mogłem na spokojnie obadać czym grają przeciwnicy.
Runda 2
vs Blast (Monarch) 2-1Twardy przeciwnik. Na turnieju tego jeszcze nie wiedziałem ale teraz wiem ,że to MP z 2008 i 2011r. Całkiem zasłużenie i tylko głupcy by go lekceważyli.
G1Przeciwnik zaczął i oddał bez jakiegokolwiek ruchu, podejrzewam, że chciał mnie sprawdzić czym gram, ale dla mnie takie zagranie to było jak uchylenie drzwi do wygrania tej gry.
Zacząłem od
Kozmo Farmgirl atk, eff, search
Kozmo Dark Destroyer, SS z eff farmgirl, destroyer eff na siebie samego i search po
Kozmo Strawman eff, SS zbanishowanego destroyera, przejście do end phase, destroyer się niszczy i search po
Kozmo Tincan,potem jego eff i miałem już ładnie pole uszykowane do dalszej gry.
W kolejnej turze jak to monarch namielił standardowo kart, i zostawiając
Ehther the Heavenly Monarch oraz
The Prime Monarch oddał.
Późniejsze wymiany były standardowe z korzyścią dla mnie, w tej grze raczej przeciwnik nie sprawiał problemów i co turę udawało mi się zbijać około 2khp aż do mojej Victorii.
G2Tutaj nie było już tak kolorowo. Co prawda miałem na polu
Kozmo Dark Eclipser oraz pilota ale podczas ataku pojawił się
Battle Fader i nici z dmg.
W następnych turach przeciwnika widać było ,że mu ładnie siadła ręka bo sporo przemielił i naplusował oraz później używając
The Monarchs Stormforth potrybutował omijając efekty statków, zostawiając Erebusa z koleżanką zadając duży dmg przesądził o tej grze; tym bardziej potem odaplając
Royal Decree na moje 2 CotH w łapie to nie było rady :)
G3Chciałem zacząć. Pierw poszedł upstart, przeciwnik tylko sie zaśmiał bo w g3 powinno się wysidowywać upstarty mówi, ale ja wiedziałem ,że deck ma potencjał do robienia dmg oraz otk więc to było bez różnicy.
Z mojej strony dalej tincan 2x set CotH, przejście do enda, eff i miałem gotowe pole do gry. Przy końcu mojej tury sygnał terminacji. Przeciwnik się ucieszył bo było 7,5khp do jego 9k, wtedy jeszcze nie wiedziałem ,że nie tylko z hp się cieszył.
Następny jego ruch, zrobił swoje i zostawił jakiegoś monarcha z 2x setem. Bodajże podczas jego ataku odpaliłem
Call of the Haunted wzywając
Kozmo Dark Destroyer i z efektu niszcząc jego potka, na to jednak odpowiedział
Royal Decree na co ja dochainowałem drugiego Calla
. Zniesmaczony oddał turę, nie czekając, od razu zabrałem się do ataku.
Ku mojemu zaskoczeniu wyskoczył jak królik z kapelusza
Battle Fader i już wiedziałem ,że nie ma żartów bo została mi już tylko ostatnia tura żeby zbić różnice hp.
Zostawiając z jedną kartą na ręce, oddałem i modliłem się ,żeby nie miał drugiego fadera na łapie bo wtedy koniec (a wiedziałem ,że miał 2 w decku).
W następnej turze przeciwnika, licząc chyba na powiększenie różnicy hp zrobił
Thestalos the Mega Monarch a jedyną kartą na ręce jaką miałem to
Raigeki więc nici z dmg ale zrzucił i tak nie byle co.
Ostatnia moja tura w terminacji, draw, i dobrałem e-tele, kartę która przypieczętowała zwycięstwo, bo przy ataku jednak okazało się ,że nie miał drugiego fadera na ręce(jakby miał jego win), a używając e-tele wiedział ,że pójdę po
Kozmo Farmgirl więc tylko pogratulował wygranej
Runda 3
vs G (Monarch) 2-1G1Przeciwnik zaczął i na start zostawił
Majesty's Fiend i skończył. To niejako popsuło mi szyki i musiałem zagrać inaczej, z pomocą później przyszło
Kozmojo.
Potem już swoją powinność w następnych turach odegrał duet farmgirl&Destroyer i pojedynek zakończył się moją stanowczą wygraną.
G2Tutaj popisał się przeciwnik i kluczową rolę w tej grze odegrał
Vanity's Fiend blokując mi special summony. Z 2x CotH na polu i kilkoma kozmo na ręce nie mogłem nic zrobić, pozostawało czekać ja jakiś removal.
Niestety jak na złość nie dochodził ,a przeciwnik co turę systematycznie zadawał dmg i po 3 turach wyzerował hp. Wtedy wiedziałem ,że muszę koniecznie dołożyć drugiego
Dark Hole z sida, bo po pierwszej grze się wahałem i tego nie zrobiłem.
G3Trzeba było zacząć, wiedziałem ,że jak od początku zrobię pole to już będzie łatwiej, na szczęście ręka dopisała i korzystając od razu z tincana za pośrednictwem
Emergency Teleport przyszykowałem się solidnie + 1 set CotH, z eff doszedł z trójki
Kozmo DOG Fighter i już mogły pojawiać się tokeny zapełniając pole.
Przeciwnik zaczął od
Edea the Heavenly Squire ale ja skutecznie zablokowałem ją
Effect Veiler. [Tu chciałbym dodać,że tylko jednego veilera przesiadowałem po g1 (normalnie grałem bez) i zarówno jak w g2 tak i w g3 pojawił się od razu w łapie na początku 2x blokując Edeę na start
.
Kto wie jak później mogło by się to potoczyć gdybym nie negował...] Zostawiając ją samą oddał, na co ja w swojej turze dołożyłem farmgirl i zacząłem atakować z pełnym polem tokenów.
Przemyślałem sprawę i w razie czego zacząłem atakować od farmgirl w by skorzystać z jej eff tak by nie przerwał go jakiś battle fader. Miałem rację, pojawił się i uchronił przed otrzymaniem krytycznego już dmg.
Oddałem turę, będąc pewnym wygranej. Niestety, przeciwnik znów w swojej turze przywołał na pomoc
Vanity's Fiend ,a same tokeny nie miały mocy przebicia się przez niego.
Na szczęście jednak teraz już od samego początku miałem na ręce
Dark Hole co przesądziło o tym kto zostanie dziś zwycięzcą. Wyczyściłem nim pole i zjechałem w tej turze resztę hp przeciwnika do zera i to z solidnym zapasem.
Z nagród znowu lipa, draft z Clash of Rebellions(rly?) i najlepsze co mogłem zabrać to
Fluffal Mouse.
Secretów nie było bo z otwartego boxa był draft, nawet kupując 4 ostatnie boosty też nic, jedynie
Red-Eyes Fusion. No comment.
Mimo to jestem bardzo zadowolony, topnięcie jakiegokolwiek turnieju było moim celem priorytetowym, teraz już spełnionym.
Od tej pory nie będzie już żadna presja na mnie ciążyć i będę mógł spokojnie grać swoje ,a ile się ugra tyle moje
Pozdrawiam i do następnego!