Temat raportowy turnieju [2016-04-02] [Białystok] Wiosna w puszczy
Tak więc i ja napiszę.
Jako, że od wyjścia Goldów zdążyłem złożyć większość Kozmo (brakowało mi praktycznie tylko kart z bosha (z którego miałem tylko 1 Tincana) oraz Slipridera (którego przy okazji na miejscu kupiłem od Mikiego za co dzięki)), postanowiłem z nim ruszyć na turniej. Trochę się smutno mi zrobiło gdy się dowiedziałem, że będziemy grać o dosyć crapnego WIRA, no ale trudno się mówi. Przy okazji szybko kupuję nowe protki bym nie musiał przerzucać między magikiem a kozmo, rzucam goldem za wejściówkę i czekam na pairingi.
R1: vs Tomo (Dracopal) 0:2
Już od samego początku wiedziałem, że dosyć szybko trafię na tego jegomościa. 2 szybkie gry, Tomo bezproblemowo w obu grach kręcił swoje comba, a ja nie miałem możliwości ominąć jego boarda. W którejś grze udało się jako tako ominąć efekt Titanica wymuszając negację Kozmotowna którego dobrałem 3 sztuki na start, ale jak nietrudno się domyślić, i tak za wiele mi to nie dało. xd LOSE
R2: vs Radzik (Monarch) 1:2
Zabawa w cloggowanie z jednej strony, zaś z drugiej omijanie stormforthów próbując utrzymać conajmniej 2 potworki w polu. W pierwszych dwóch grach raczej nic ciekawszego się nie działo, ogólnie po nich skończyliśmy z 1:1. Ostatnia gra była dosyć ciekawa jako, że my obydwaj dosyć słabo dobieraliśmy, a ja dodatkowo trochę zwalniałem grę Kaiserką. Niestety gdy została mi dosyć niewielka ilość życia (na pewno mniej niż 500 bo pamiętam, że nie mogłem odpalać swoich efektów searchujących) i zobaczyłem że opp dodaje na rękę Stormfortha wiedząc że ma monarcha na łapie, zaś ja miałem samego Slipridera w polu, przeszedłem do scoop phase'a. LOSE
R3: vs Bye 2:0
Zacięta gra polegająca na oglądaniu combosów siedzącego obok Tomo. No powiem, że ciężko było wygrac przez chęć zaśnięcia przez ciągłe oglądanie dokładnie tych samych playów które już wykręcał dzień wcześniej na spotkaniu. ;D WIN
R4: vs Yuri (BA) 2:1
Tu bardziej z tej strony się spodziewałem Monarcha, ale na szczęście na wszelki wypadek wpakowałem też side na BA. W pierwszej grze szybkie otk z mojej strony. W drugiej bieda na startowej łapie i szybko skończyłem z 500 lp, przechodzę do scoop phase'a i jedziemy 3. grę. Ta gra dosyć długo cię ciągnęła, bo obydwaj nie mieliśmy szybkiej możliwości zbicia dużej ilości punktów. Pojedyncze statki i Flying "C" z D.D. Crowami dobrze wykonywali swoją robotę, zaś Yuri z czasem zaczął się stallować combiąc Cira z Dante. Pod koniec oppowi spadły lp do 800, zaś ja przez to, że wszyscy grający nam stali nad głowami, dosyć recklessowo przeszedłem do zrobienia kowboja z 2x Wickedwitch i użycia efektu bez czekania na możliwy response. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jako że nie zrobił zrzutu farfy mówiąc "na summon", opcji na unikniecie kowboja nie posiadał. WIN
Ogólnie skończyłem z 1:2+bye i 6/9, więc bez jakiejś rewelacji, ale na szczęście nic nie straciłem na tym oprócz elo, bo i tak z WIRA nic mnie nie interesowało. Z pulli zgarnąłem zielonego rangera oraz zorda niebieskiego rangera. Do następnego!
Ciekawostka: Nie wygrałem ani jednej kostki, zaś side dobrałem jedynie na Yuriego i to jeszcze w zarówno G2 jak i G3. :P
EDIT: Interesuje mnie jedna rzecz. Skoro zarówno GieHa jak i Unicron mają tutaj po 3 punkty to czemu jeden ma bye'a i 3 lose'y, a drugi ma bye'a, wina i 2 lose'y? Z tego wynika, że Unicron powinien mieć 6 punktów i tym samym być wyżej na rankingu. Przynajmniej na tym tutaj na forum, nie wiem na jakich miejscach skończyli na samym turnieju.