Jak napisałem, tak i zrobię. Łapta mój raport.
Round 1: Vs. Marek (Shaddoll) 1:2
Nie ukrywam, obawiałem się tego match-upu. Nawet jak jest on nie do końca kompletny, nadal ma karty które są dosyć dla mnie groźne (szczególnie, że ja grałem jak widać ponownie satellą
).
G1: Tu sytuacja była dosyć luźna, beatdown pojedynczymi potami, a u oppa dosyć kiepskie karty. Win.
G2: Side bardzo ładnie podchodził, na startową rękę od razu wskoczył
Shadow-Imprisoning Mirror wraz z
Neo-Spacian Grand Molem. W międzyczasie po odstrzeleniu 1. sima, z PoDa podszedł drugi, a Mol zgrabnie ominął
Leo, the Keeper of the Sacred Tree. No niestety po tym 2. playu zostawiłem otwarte pole i dobił mnie swarm z DaDem na czele, lose.
G3: Trap Stun -> Detonacja 2 setów za pomocą MST i
Shaddoll Dragona -> Przyzwanie DaDa i zniszczenie Deneb z 2 pozostałymi setami -> przyzwanie
El Shaddoll Winda, lose.
Round 2: Vs. Yuri (Yang Zing) 2:1 (jak dobrze pamiętam, ważne że wygrałem xD)
Z tej rundy za wiele nie pamiętam, zresztą większość gry Yuri już zgrabnie opisał wyrażeniem swojego hejtu co do Triverra. Napiszę tylko kilka zdań co do ostatniej rundy, bo to ona chyba była jednak najciekawsza (;D). Zaczął ją Yuri który po zadowoleniu z ręki zasetował pota i 2 tisy. Oczywiście na eff pierwszoturowej
Satellarknight Deneb dochainował
Light-Imprisoning Mirror. Na szczęście (pewnie to dlatego że za mną grał Tomo xD) na ręce miałem MST, co nieźle mi uratowało tyłek. xD Szkoda tylko że do tego jeszcze wtrącił się
Shared Ride, bo chciałem jeszcze po tym odpalić
Pot of Duality :/. Niedługo później zaczął się spam
Stellarknight Triverrami (
). Pod koniec gry Yuri wpakował na pole
Jiaotu, Darkness of the Yang Zing i użył efektu (na którego mogłem dochainować
Maxx "C", ale już go dobijać nie chciałem). Z tego robi
Baxia, Brightness of the Yang Zing, która wshufflowuje Triverra, PoDa i BoMa (którego też nie używałem, bo po co? xd). No niestety nie miał za bardzo obrony, więc summon w mojej turze Triverra po raz kolejny i wcisk za grę.
Round 3: Vs. Sklejka (Feuer King) 2:0
Przed zagraniem tej rundy zobaczyłem jego wygraną z Linkinem i usłyszałem od Gru, że miał rzekomo z pokonaniem jego jakieś problemy. Spodziewałem się czegoś ciężkiego po ostatnim losie w mirrorze z powodu braku potów. Jednak po paru turach ten match-up okazał się czystą zabawą po wcześniejszych rundach.
G1: Wszystkie trapy świata, kontrowanie wszystkiego co popadnie, ciągły recykling 2
Fiendish Chain'ów Triverrami i uniemożliwianie jakichkolwiek playów. Pod koniec fatality przy użyciu
Dark Rebellion Xyz Dragon z podczepioną
Number 80: Rhapsody in Berserk w
Coach Soldier Wolfbark z przepołowionym atakiem. Win.
G2: Znowu kontrowanie wszystkiego, na początku próbował mnie spowolnić za pomocą
Compulsory Evacuation Device i
Solemn Warninga, jaka szkoda, że miałem na setach 2x
Wiretapa.. xD Ostatecznie win.
Round 4: Vs. Gruid (Geargia) 2:1
G1: Czysta gra kontrolna, nic szczególnego się nie działo, just Satella stuff... win.
G2: Dosyć ciekawa runda z tej wyszła. Zanim się obejrzałem, na moim polu wisiał upierdliwy
Flying "C". Niedługo potem na polu oppa pojawił się
Number 47: Nightmare Shark. Przy próbie ataku moje
Compulsory Evacuation Device zostało skontrowane przez
Forbidden Lance i po wcisku za 1200 directly zostało mi 2100 LP. Nawet jak przeżyłem drugi atak sharka, próbę dobicia mnie dokończył
Gagaga Cowboy, lose.
G3: To co w G1, kontrolowanie pola i win.
Ostatecznie skończyłem ze statami 3:1 i zdobyłem 4. miejsce przez tiery. Tragoedii nie ma, ale same lepsze nagrody poleciały do top 3 (co zresztą widać parę postów wyżej) i sam skończyłem z
Night Dragolichem,
Qliphort Carrierem i paroma rarkami. Turniej sam z siebie był oczywiście udany i chciałbym podziękować organizatorowi i grającym za dobrze spędzony czas. Do zobaczenia!