Nowa talia, trzeba było więc spróbować swoich sił. Karty doszły w czwartek więc idealnie, poza Omegą (no i Raigeki
) deck kompletny. Pociąg z nowikiem, w oczekiwaniu kawa, przed 11 na turniej, pięć kroków i na miejscu.
Okazało się, że jest 9 graczy, na szczęście
. Zaczęliśmy punktualnie i w pierwszej trafiłem na Cannona.
R1 vs. Cannon - LS
Rankiem grając na DNie grałem właśnie z LSem i mimo 3 JD i BLS'a gładko sobie poradziłem, miałem nadzieję, że i tym razem pójdzie dobrze. Wygrałem kostkę i zacząłem.
Nie pamiętam dokładnie z czym zacząłem, ale na pewno była
Satellarknight Deneb i
Breakthrough Skill. Opp
Raiden, Hand of the Lightsworn i to wszystko co pamiętam, jakoś mi szybko poszło, a co najważniejsze nie było
Judgment Dragon. W drugiej otworzyłem po swojemu, mianowicie
Satellarknight Deneb,
Stellarnova Alpha,
Pot of Duality i chyba
Fiendish Chain + coś. Opp zbanishował sobie JD
Gold Sarcophagusem, wezwał Raidena, co do reszty mnie pamięć zawodzi ;D. Pamiętam tylko, że
Stellarknight Triverr latał, oppowi zostały 2 karty na ręce. Cannon wezwał
Minerva, Lightsworn Maiden, zastanawiałem się czy nie ma przypadkiem
Honesta więc odpaliłem
Solemn Warning. Okazało się jednak, że był to JD i miał już teraz 4 lsy na grave :D. Zapomnieliśmy o tym JD z sarkofagu, więc miał już 2 JD ;p. Pierwszy dostał
Stellarnova Alpha, drugi już wszedł. Jednak w swojej użyczyłem go sobie
Number 101: Silent Honor ARKą i do końca kontrolowałem grę. (Raz zapaliła mi się lampka jak się okazało, że potrzebuje drugiego
Castel, the Skyblaster Musketeer [taki kaprys i nie zagrałem dwóch, tylko jednego], jednak
Starliege Paladynamo sobie poradził)
1:0
vs Nowik. - Shaddoll
Ech ;p. Bardzo szybko nowik wygrał obie gry. W pierwszej skillowo dobrał
Dark Armed Dragon mając 3 darki na grave ;p. W drugiej połasiłem się na
Stellarknight Triverra, który niestety dostał
Light-Imprisoning Mirror. Co ciekawsze, Nowik wpuszczał wszystkie effy moich potworów, mogłem zrobić 2 XYZe 2x4, jednak autopilot i d**a (poza tym kto by się spodziewał limki skoro nie odpalił ani na
Satellarknight Altair, ani na
Satellarknight Vega, ani na Deneb
). Poza tym Nowik miał
Shaddoll Fusion gdy ja w polu krzyż, gg. Znowu grając z Nowikiem dobrałem wielką kupę (0 Alph).
1:1
vs Zazu - Utopia ZW.
Tutaj powróciłem do swoich zwyczajnych drawów, czyli dobierałem wszystko co najlepsze. Opp bronił się bardzo dzielnie, jednak nie dał rady w obu grach zrobić ani jednego XYZa. Ja natomiast nawalałem
Stellarknight Triverrami aż miło, wszedł nawet
Stellarknight Delteros (jedyny raz na turku). Zazu bronił się chociażby
Gagaga Gardna, jednak nie pomogło mu to za bardzo
. Alhpy również latały, poszło dosyć szybko ale grało się fajnie, opp starał się jak mógł i bardzo dobrze myślał.
2:1
vs jona - Madolche.
Ach, tak bardzo tego chciałem. Strasznie mnie denerwowało jak grając geargią mecze z joną wyglądały tak: "odpalam stuna, masz odp? Nie? Wygrałem ;p". W pierwszej dobrałem
Satellarknight Deneb oraz
Stellarnova Alpha, dodatkowo druga Alpha z
Pot of Duality. GG bardzo szybko, bodaj po
Stellarknight Triverrze w polu. Druga to natomiast inna bajka, ja trochę zepsułem: jona mając na
Madolche Hootcake,
Madolche Messengelato przywołuje
Madolche Magileine, ja
Fiendish Chain, jona
Trap Stun, ja odpalam
Breakthrough Skill i na Magi. Poszedłby na hoota to nie dostałbym OTK, a tak dostałem
. W trzeciej to powróciłem na dobre tory dobierając
Satellarknight Deneb i
Stellarnova Alpha. Jonasz bardzo słabo otworzył, o ile dobrze pamiętam to zużył na mnie 3/4 tisy w jednej turze co i tak nie narobiło mi zbyt dużych szkód. Alphy latały, Triverr zrzucił Hoota, drugi dostał
Solemn Warningem. GG, nareszcie ;p.
3:1
Po cichu liczyłem na 2 miejsce obliczając, że Beli grał z przeciwnikami radzącymi sobie troszkę gorzej od moich, no i miałem rację. Z nagród kupa as always, jednak bardzo zadowolony, mam nadzieję, że autopilot pozwoli mi zajmować wyższe lokaty. Listę macie w deck profilu w odpowiednim dziale ;).
Graty dla skillowego Nowika i danke Beliemu za turniej i gościnę ;).