Wątek: [2013-10-05][Trójmiasto] BOA-T 1/2013  (Przeczytany 2294 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[Trójmiasto] BOA-T 1/2013 2013-10-05 15 uczestników ORGANIZACJA WIĘCEJ INFO RANKING YUGIOH
Przebieg turnieju

Miejsce COSSY User Talia Punkty w turnieju Punkty rankingowe Ties
10301114982Remigiusz M. (Panda)Dragon Ruler129412500656
20302150017Oskar R. (Belizariusz)Mermail9879687533
30301114847Dawid K. (Frey)Harpie9809562578
40301595493Mateusz G. (Przymulony)Constellar9749437600
50302150555Jan W. (j4)T.G.9679437533
60301115025Mateusz J. (zanzaf)Hieratic Monarch6606687483
70303202291Grzegorz N. (Drzymorda)Dark World6546625500
80301115051Piotr Ś. (FeniX)Zombie Plant6476583562
90302150029Jonasz P. (jona)Karakuri6406562553
100302150433Michał P. (-)Six Samurai6346500645
110301114859Michał C. (michu93)Dark World6276437533
120302150359Marcin K. (-)Battlin' Boxer3203625482
130302150812Mateusz F. (-)Gravekeeper3143562466
140302150396Radomir T. (-)Chaos Dragon373500541
150301114971Aleksander N. (Łolek)HERO313416541

Panda

[2013-10-05][Trójmiasto] BOA-T 1/2013
« 05 Październik, 2013, 21:35:21 »
+1
Dzisiaj graliśmy w Trójmieście większy turniej. Niestety, na side-event, a także topy, które mieliśmy w planach, zabrakło nam trochę czasu, bo salę mamy tylko do 18. Następnym razem spróbujemy to nadrobić :) A wszystko przez vidjocover, który być może się pojawi kiedyśtam. W zależności co wycisnę z materiału, który powstał :) Osobiście jestem ciekaw jak bardzo głowa Beliego popsuła "widjo" w rundzie1, gdzie jak dziecko we mgle wszedł tam gdzie nie wolno -.-


STANDINGI:
Rank   Player   Points   Ties
1   Machula, Remigiusz (0301114982)   12   12500656 - Dragon Ruler
2   Rolewicz, Oskar (0302150017)   9   9687533 - Mermail
3   Kania, Dawid (0301114847)   9   9562578 - Harpie
4   Górecki, Mateusz (0301595493)   9   9437600 - Constellar
5   Wojtecki, Jan (0302150555)   9   9437533 -  T.G. Stun
6   Jackiewicz, Mateusz (0301115025)   6   6687483 - Hieratic Monarch
7   Nierzalewski, Grzegorz (0301114089)   6   6625500 - DarkWorld
8   Ślusarski, Piotr (0301115051)   6   6583562 - Eeeee.... Zombie Plant?
9   Piłat, Jonasz (0302150029)   6   6562553 - Karakuri
10   Piórek, Michał (0302150433)   6   6500645 - Legendary Six Samurai
11   Czerwiński, Michał (0301114859)   6   6437533- DarkWorld
12   Kowalski, Marcin (0302150359)   3   3625482 - Battlin Boxers
13   Forszpaniak, Mateusz (0302150812)   3   3562466 - Gravekeeper`s
14   Taube, Radomir (0302150396)   3   3500541 - Chaos Dragon
15   Nierzalewski, Aleksander (0301114971)   3   3416541 - HERO

Decklista Zwycięzcy:
(kliknij aby pokazać/ukryć)
« Ostatnia zmiana: 07 Sierpień, 2015, 14:12:53 Izorist »

Nowik

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #1 05 Październik, 2013, 21:43:48 »
0
To tutaj się podziali gracze judzijo, których nie było dziś u nas ;D.

Graty Pando! Janek dałeś odbytu, a tak na Ciebie liczyłem!

Belizariusz

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #2 05 Październik, 2013, 21:51:34 »
0
No ale co biedny Janek zrobi, że mieszka w Gdańsku, u was Grudziądz dał d*py znowu:(

jona

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #3 05 Październik, 2013, 23:14:13 »
+2
To skrobnę.

W końcu większy turniej w Trójmieście :D Czekałem na to już od przeprowadzki, dzień w końcu nadszedł. Pierwszy raz byłem w o tyle komfortowej sytuacji, że dokładnie wiedziałem jakie karty chce mieć w decku i w dodatku je miałem XD Tym razem obyło się więc bez gorączkowego przeszukiwania zasobów innych graczy przed eventem, zaoszczędzony czas poświęciłem na złożenie jakiegoś Chaos Smoka dla mr.assassina (wraz z Zanzafem, Belim i Czwartym, takie tam, 21 nowych kart XD), ustawianie stołu pod videłokawer z Remim, poznanie nowych twarzy i chill.

Trochę standardowego przedturniejowego zamieszania, zapisy i już losowaliśmy przeciwników do pierwszej rundy. Trafiłem na Janka, w dodatku na video cover.

Do ostatniej chwili nie wiedziałem czy gramy karakuri mirrora, czy j4 przyjechał z czymś nowym. Kostka w plecy, Jachu pierdylirad tisów i już było jasne, że to nie karaki XD Ogólnie rękę miałem niezłą, ale nie miałem pojęcia czego się spodziewać po decku Czwartego. Po kilku nieudanych próbach zrobienia czegokolwiek, spróbowałem z BRD i, ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że opp nie ma odpowiedzi. Od tej chwili przejąłem inicjatywę i skończyłem grę z polem Scrap + 2 Bureido.
G2 była dla mnie tragiczna. Oczywiście szedłem drugi etc., ale co tu dużo mówić, swój los przypieczętowałem własnym idiotycznym zagraniem. Może zobaczycie na coverze, nie wiem dlaczego postanowiłem wrzucić Black Rose'a i zrobiłem sobie w zasadzie -miliard. Na swoją obronę mam tylko to, że do momentu summonu wyglądało to na rozsądny plan XD Nie, serio, szkoda gadać.
G3 zaczęliśmy na 5-10 minut przed terminacją. Otworzyłem z ręką 2x Tin Goldfish, 2x Saizan, Mind Crush i bodaj BTH. Chyba poszedłem po prostu po Stardusta i 2 tisy. Grę wygrał mi Mind Crush odpalony po PoD Janka, dzięki czemu mogłem łatwo dostosować taktykę do jego ręki. Zaczęła się terminacja, zeszli sie ludzie, Fenix stwierdził, że j4 nie może użyć warwolfa, j4 twierdził, że chyba może, ale nie wie, zrobiło sie zamieszanie zakończone jednorazowym hitem od Acid Golema Janka. Kolejną turę kończyłem z polem Star Eater + Stardust + MST w secie. Opp topnął MST, dochainowałem swoje, wygrałem.

Kolejne losowanie, Belizariusz. Kostka w plecy. Ja mimo wszystko ucieszony, bo z Mermailem gra mi się naprawdę okej, a pierwszy duel przegrałem w naprawdę smutny sposób. Nie OTK, nie jakieś wybitne pole: Beli rzucał Veilerami i Maxxami, popsuł mi granie i po prostu zabił kilkoma niedużymi stworami :C
Drobny side, G2 i znowu jest źle. Beli zbija mnie do 200 LP sypiąc pod Maxxem, ma na polu kowboja, big eyea i mojego bureido, jestem coraz bardziej smutny. Musiałem zabić mu kowboja crimsonem, później chyba wpakował się ze wszystkim w mirror force, albo pod needle ceiling, w każdym razie wykorzystałem okazję i wygrałem i byłem już trochę weselszy.
Chciałem wygrać to G3, ale ponownie hand trapy Oskara i niespodziewany chain dissapearance popsuł mi granie. Trochę szczęścia też zabrakło (3 z rzędu Saizany z topa hehe) i może odwagi (XD), no ale tak to bywa.

Kolejna gra to pojedynek z Fenixem. Kostka w plecy. Nie wiem czym gra opp. Boje się, bo gra jakby umiał grać, do tego przyzwyczajony nie jestem. Próbuję zrobic OTK przy pustym polu pod Maxxem, opp dobiera chyba 12 kart, okazuje się, że gra Battle Fadery, scoop phase.
G2 wygrałem, bo podeszły Chain Disy, zrobiłem Rzułwia i nie dałem podobierac z Maxxów, nic specjalnego się nie działo.
G3 nawet dokładnie nie pamiętam, jakieś Stardusty, Castratory i BRD widziałem, zapomniałem jak się gra w te karty, poatakował broniąc się trapami, wygrał, nawet chyba nie zadałem dmg :c

W ostatnim losowaniu trafiłem na Assassina, któremu składałem deck, nie mogłem tego przegrać, nie przegrałem, koniec. Aha, tym razem wygrałem kostkę XD

Ogólnie wynik jest raczej słaby, liczyłem na więcej. Za dużo missów nadal. Anyway, tur pouczający, zabawa przednia, pizza ostra. Fajnie poznać nowych ludzi z tutejszej sceny. Propsy dla Pandy za organizację, pomysł z widełokawerem etc etc, wszyscy Cie kochamy. Już czekam na kolejne starcie



« Ostatnia zmiana: 05 Październik, 2013, 23:35:01 jona »

Belizariusz

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #4 05 Październik, 2013, 23:28:18 »
+2
Do turnieju przystąpiłem po raz pierwszy z full full mermailem, wzmocnionym aqua enginem, rank 4 i przede wszystkim panem Bigajem(o którym marzyłem od dawna xd). Cholernie zimno w tym Gdańsku, oczekując na SKM prawie odmroziłem sobie uszy xd przechodząc do meritum, podziękowania dla Itacza i Łolka, że tak ładnie nas doprowadzili na miejsce. Już w YMCy trochę się potrejdziłem, złożyłem z Jonaszem Assasinowi jako taki Chaos(10 kart mu pożyczyłem, niezauważalnie zamiast pożyczac od innych pożyczam innym:) ) I po dłuższej obsuwie zaczeliśmy grać:

Game 1 vs Zerker(Six Sam)

Pierwszego przeciwnika w ogóle nie znałem, na szczęście się przedstawił, więc chociaż coś wiedziałem. Kostka dla mnie i zaczynam z lekka defensywnie-Bahamut z Abyssrittą. Opp zareagował kilkoma setami i dał mi grac. Nadal nie wiedziałem z jaką talią mam przyjemność więc skupiłem się na backrowie. Na kilka D.Prisonów i Mirrorów się nadziałem ale sukcesywnie zbijałem punkty życia przeciwnika aż wykończyłem go Tidalami. Do końca nie zobaczyłem żadnego stwora przeciwnika więc nie bardzo wiedziałem co sajdować... Wywaliłem maxxy wrzuciłem decree skoro tyle trapów było xd W następnej grze przeciwnik zaczął i wydało się: Six Sam United na pole a ja bez maxxów xd Wystawia Kagekiego ale udało mi się zniszczyć jego plan veilerem - nie wystawił shiena i dobrał tylko jedną kartę z united. Niestety moją ręka była dośc słaba co wraz z silnym backrowem pozwoliło przeciwnikowi zdobyć przewagę z Beastem i Shi Enem na polu jednak już bez backrowu. W końcu jednak udało mi się zrzucić z Megalo Gunde po Leeda i Heavy i na Shiena i ostateczny atak po grę. Kontynuuję moją serię: z Six Samem nie przegrałem na turnieju nawet jednego duelu nie mówiąc o grach xd

Belizariusz 2:0 Zerker      Staty: 1:0

Game 2 vs Jona(Karakuri)

Kolejna z cyklu naszych kuzynobójczych walk(jezu, cóż za piękny neologizm xd). Jona się ucieszył, ja tak średnio ale w sumie byłem dość pewny swego xd Pierwsza gra poszła dość szybko, wygrałem kostkę, linda i takie tam głupotki, Jonie wyblokowałem wysyp maxxem a następnie veilerem. W następnej go naruszyłem spiritem+turge i w kolejnej wysypałem się porządnie, zdjąłem Bureia Heavym i dokończyłem grę. Humor od razu mi się poprawił xd Druga gra zapowiadała się na powtórkę z tym, że tym razem Jona rzucił Maxxa na mój wysyp, który sfailiłem - przeciwnikowi zostało 200 hp mimo cowboya i miał pełną łapę. W ogóle odkrywam znaczne wyrywy w mojej pamięci na temat duelów, chyba muszę gdzieś zapisywać. Niemniej co do wysypu: jestem pewny, że gdybym lepiej to przemyślał to jednak OTK bym siadło no ale trudno. Jona kart miał dużo choć opcji trochę mniej bo przez mój setup przebijał się dłuuugo niemniej w końcu udało mu się mnie dobić nie tracąc owych 200 punktów życia tak więc 1:1. No i finałowa gra-długo by o tym mówić - moje potwory zniknęły w needle ceeling, opcje Jony zniknęły wraz z chain dissem na tin goldfisha a wcześniej moimi umiejętnymi veilerami, i w końcu zaczęła się walka na topy - Jona wystawił swój jedyny macrocosmos, który zanegowałem jedynym decree jakie wsajdowałem a potem już w ogóle było śmiesznie xd ostatecznie sięgnąłem po zwycięstwo z pomocą Maestra i Megalo:) Dobra gra, kuzyn!

Belizariusz 2:1 Jona   Staty: 2:0

No i od tej gry nie opuściłem już stołu z widełokowerem, więc być może będziecie mieli szanse obejrzeć wszystkie moje faile na filmiku:)  W razie gdyby nie dalszy raport i tak napiszę:)

Game 3 vs Frey(Harpie)

No harpii się trochę obawiałem bo na moich oczach Frey dosłownie rozsmarował Constellary Przymulonego no ale cóż, przeciwników się nie wybiera. Jednak okazało się, że nie takie straszne Harpie jak je malują. Pierwsza gra dość szybka- przeciwnik dwa sety z czego o jednym wiedziałem, że jest icarusem - udało się szybko rozbroić w dodatku icarus zniszczył lindę więc dostałem darmowego Leeda a potem już poszło - czysciutkie OTK i gramy drugą. Wsajdowałem 3 decree bo reszta za bardzo na harpie się nie nadawała, tasuję ale widać niedokładnie bo moja pierwsza ręka: aqua spirit, teus i 3 decree. Zrobiłem wielkie oczy, przekonany o porażce jednak 6 kartą była Linda i od razu lepiej xd zasetowałem wszystkie decree i lindę i dałem przeciwnikowi grać. Opp w tym czasie złożył utopię i dał mi z lindy Leeda, how nice of him. Moja sytuacja w dalszym ciągu była średnia ale odkryłem jedno decree i zablokowałem oppowi sety jednocześnie uważając by przypadkiem nie  walnąć MST w Hysteric Sign. Zrobiłem Big Eye(drugi i ostatni raz tego dnia, wcześniej zabrałem Jonie Crimsona) i zabrałem Utopię. Okazało się to być strzałem w 10, bowiem następnym potworem, którego złożył Frey był Harpie Pet Phantasmal Dragon(czy jakoś tak). Opp atakował, ja negowałem Utopią czekając aż skończą mu się materiały tudzież dostanę opcje na Gaiosa. To drugie stało się szybciej i ostatecznie zniszczyłem Phantasmala by dobrać się do jego LP a w kolejnej turze dobić go Big Eyem z Gaiosem.

Beli 2:0 Frey    Staty: 3:0

Po tej rundzie była przydługa przerwa na jedzenie, zdążyłem się wynudzić, tym bardziej, że z freyem skończyliśmy dość szybko. Martwiła mnie perspektywa finału z Nockiem ale wobec zapowiadanych top 4 nie przejmowałem się tym zbytnio. Ostatecznie przekonany, że ewentualne zwycięstwo nie da mi w topach(których byłem pewien) nic poza satysfakcją podszedłem do naszej rywalizacji na luzie:)

vs Noc/Remi/Panda/Klepie/Człowiek o Wielu Nickach(Plant Ruler w wersji ala YCS Toronto)

Moje nastawienie przyniosło kiepskie wyniki. Byłem rozproszony co objawiło się już na samym początku. Wysypałem się z uśmiechem na ustach mimo Maxxa oppa kończąc z lindą i dwoma Gejosami na polu zaś Remi miał w łapie z 12 kart. Tak, to było głupie xd Byłem tak rozproszony, że zapomniałem o sferze z megalo. Remi kombinował, kombinował aż jednego Gajosa zdjął Blasterem a drugiego Chidori no ale mając tyle kart coś wykombinować musiał xd potem jakoś się broniłem ale dostałem Returnem i nie było co zbierać. Ban this shit choć i tak pewnie miałem pograne. Szybki sajd, i smutek, że mam tylko jeden debunk i gozen match. Zamiast drugich sztuk wrzuciłem mind control i chain dissa xd Druga gra poszła mi spoooro lepiej. Ja zaczynam z lindą i sferami w secie a opp odpalił mi lindę card trooperem a tempestem nie miał co zrobić bo wystawiłem leeda. Moja tura, wystawiam teusa, Remi rzuca maxxa i śmieje się pytając, czy teraz też będę się sypał jak głupi. Z miną z rodu "I'll kill ur family" zabieram mu mind controlem Tempesta, normal summon veiler i pozwoliłem Remiemu zapoznać się z panem karmazynowym miecznikiem przy okazji kosząc mu dużo hp. Remi się pogłowił i zasetował stwora wcześniej niszcząc mi crimsona blasterem. Jednak z powodu locka nie był w stanie zrobić nic więcej i w następnej wygrałem. No to 1:1, szykujemy się do ostatecznej potyczki:) Ostatnią grę można zamknąć w jednym słowie: Maxx "C". Jakiekolwiek moje zapędy ofensywne nadziewały się na tę kartę - Remi powiedział mi później, że zaczął z trzema tak więc cóż xd zużył dwa maxxy i stwierdziłem, że teraz albo nigdy i zaczynam się sypać a tu trzeci maxx xd Mówię sobie "p******e, nie robię" spróbowałem sięgnąć po OTK. Chciałem zabrać Oczkiem Blastera jednek Raigeki break i zrzucony nim Dandylion wybiły mi takie pomysły z głowy i w końcu wobec przytłaczającej przewagi scoopnąłem. No cóż, life

Beli 1:2 Noc  Staty: 3:1

No i dzięki tierom zająłem drugie miejsce, miły początek na trójmiejskiej scenie xd Już się szykuję na Topy a Noc stwierdził, że nie zdążymy i kończymy. Z jednej strony szkoda bo nigdy nie grałem topów, z drugiej bałem się
utraty drugiego miejsca xd Z nagród straszny crap, olaboga, tylko promki ratowały sytuacje. Dzięki za przeczytanie!

P.S. Droga powrotna w towarzystwie J4 i Jony spędzona bardzo przyjemnie xd

P.S.2 Jezu, jakie ja mam luki w pamięci. Pewnie widełokowery odkryją kolejne nieścisłości i raport będzie się nadawał do kosza xd
« Ostatnia zmiana: 05 Październik, 2013, 23:37:10 Belizariusz »

Frey

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #5 06 Październik, 2013, 19:11:34 »
+3
To i ja dam krótki raport, bo jak tak się teraz zastanowię, to wychodzi mi, że mam większe luki w pamięci pewnie od Belizariusza i będę pisać tylko fragmenty ^^"

Gdzieś do 8.30 nie byłem pewien czy przyjadę, ale jednak mogłem przyjechać, choć trochę chory (jeśli kogoś zaraziłem, to bardzo przepraszam). Głupia kolejka jechała co pół godziny x.x A dodatkowo dłużej niż na rozkładzie, ale w sumie jakbym pojechał wcześniejszą, to pewnie bym sporo czekał. I jestem na miejscu. Już część osób jest, więc jest dobrze i trzeba poszukać brakujące karty. Większość wziąłem od Pandy, plus Chidori od Itacziego. Jest dobrze, dodatkowo dowiedziałem się, że wszyscy mają w domu pełno Flying Kamakiri, ale nikt tego ze sobą nie wziął (prawie nikt, bo dostałem go dopiero po pierwszej rundzie xD ). Było pytanie o to kto gra side eventa plus piękne wytłumaczenie zasad i zebrało się na niego około 12 osób, niestety ostatecznie czas nie pozwolił na to. Potem zapisy i gramy.

Pierwsza gra z Przymulonym i jego Constellar
Nie było źle, w pewnym momencie gry miał na polu Utopię z dwoma materiałami, constellary M7 (jak dobrze pamiętam) z dwoma materiałami, ja na polu smoka harpii także z dwoma. Na pomoc przyszło mi chyba histeric party, bo wiem, że w mojej kolejce zrobiłem night papilloperative plus zerofyne. Efekt nighta plus 3000 do ataku, potem podbijam atak zerofyne, negując karty przeciwnika i właściwie to było już po grze.

Druga gra przeciw Mateuszowi Forszpaniakowi i jego GK
Ogólnie nie lubię grać przeciw GK. Jak pomyślę o moich CofH to aż mi szkoda ich a do tego party nie może pokazać co potrafi :-( Ale na szczęście nie było aż tak źle. Pierwszą wygrałem, drugą przegrałem, a trzecią wygrałem dzięki zagraniu z Chidori przy 1200 punktach życia przeciwnika.

I w końcu trzecia gra z Belizariuszem i jego Mermail.
Bałem się tej gry i słusznie, wiedziałem, że ma w ekstra "kolorowe" siódemki i wiedziałem, że jak dobrze zagra, to po mnie. Pierwszą zaczynałem, coś tam zasetowałem i koniec. Od razu to rozbroił i wjechał mi z OTK. Drugą też zaczynałem, zrobiłem sobie utopią, która została mi zabrana przez wielkie oko, zrobiłem smoka harpii, a on w kolejnej zrobił gaiosa. Dodatkowo to decree blokowało mojego zasetowanego mirror forca. Nie miałem za bardzo jak tego obejść i przegrałem. Po grze dowiedziałem się, że miał jeszcze zasetowane dwa decree, to już w ogóle smut : (
A na domiar złego ta gra musiała być nagrywana xd

Dobra, przerwa. Idę do biedry z zamiarem kupienia sobie pożywnego i jakże pysznego ciastka z morela ^^ Na miejscu okazało się, że nic takiego nie ma x.x Więc wziąłem sobie drożdżówkę, do kasy i z powrotem do YMCA. Okazało się przy okazji, że 6 osób ma 2:1 po trzeciej rundzie, czyli po 4 rundzie jedna osoba nie wejdzie do topów. Po przerwie wracamy do gry.

Czwarta gra to z Itaczim i DW.
Dowiedziałem się, że bye obniża ranking, więc ten kto z nas wygra wchodzi do topów xD
No to gramy. W teorii DW powinno mieć problemy z harpiami, poprzez zrzucenie z ręki hysteric signa przez swoje efekty. Ale ile razy grałem z DW, to nigdy tak nie wyszło.  A podczas gry odpalił dwa reasoning, jedno po drugiej i przywołał od razu dwie graphy x.x
Ja to mam farta, a mogłem powiedzieć 8 xD
A w ostatniej rundzie, pod koniec gry Itaczi miał jednego potwora na polu, ja kamakiri jak dobrze pamiętam, w secie histeric signa, a na ręce monka (o ile dobrze pamiętam oczywiście) i dobieram chyba garudę. Special summon garudy, xyz w chidori i cofami potwora do tali i atak po grę. Oczywiście najlepsze był fakt iż był to chidori Itacziego xD

Okazało się jednak, że nie będzie topów ani side eventa, bo czas na to nie pozwala. Ostatecznie wylądowałem na trzecim miejscu, więc w sumie nie jest źle. Z nagród dorwałem brakującego cowboya oraz parę dodatkowych kart.

Wnioski z turnieju:
-biedronka obok jest uboga (albo jest za zimno na ciastka D: )
-turniej trwał dłużej niż planowaliśmy ale i tak było fajnie (oby tak dalej)
-trzeba coś wymyślić na rybki
-chidori potrafi wygrywać gry :-D

j4

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #6 06 Październik, 2013, 22:35:00 »
+9
Zrobiłem wykres mety



Na najgorsze breaki wśród 3-1 sobie zdecydowanie zasłużyłem, grałem tragicznie, ale było sympatycznie jak zawsze. Ogólnie stolik na którym były nagrywane covery to niezwykły derpfest misplayów nie tylko w mojej grze

Panda

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #7 09 Październik, 2013, 20:15:34 »
+1
Nie dość, że nie mam na nic czasu, to mnie wszyscy ze wszystkim pośpieszają, tak więc łapcie to co zmontowane na szybko :P
ROUND1: Jona vs j4

Panda

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #8 10 Październik, 2013, 21:06:47 »
0

Panda

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #9 10 Październik, 2013, 21:12:33 »
0
w sumie to jakbys mial bo ja tam sie na programach nie znam taki programik co robi szybkosci x2, x3 to lepiej by sie ogladalo bo mysla nie wiadomo o czym a 40 minut nie poswiece zeby ogladnac covera xD przy x4 szybkosci lepsza dynamika i akcja a 10 minut jest lepsze xD taka luzna sugestia bo po 3 minutach pierwszy fimik wylaczylem xD

Spoko, czegoś poszukam. Może faktycznie będzie to trochę lepsza opcja :)

Cloud

Odp: [Gdynia] BOA-T! (2013-10-05)
« #10 10 Październik, 2013, 23:47:26 »
0
Albo możesz zrobić coś na wzór Galactic Goda, że wycinasz niepotrzebne myślenie i pokazujesz tylko robienie poszczególnych ruchów :P.

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 04 Sierpień, 2013, 17:21:14
Izorist
Ostatnio 12 Sierpień, 2013, 17:29:54
Kanashimi Tomo
Ostatnio 04 Październik, 2013, 23:19:11
Panda
Ostatnio 06 Grudzień, 2013, 17:10:16
Belizariusz
Ostatnio 11 Grudzień, 2013, 09:55:59
Flasher