To po pierwsze w turniejach nie powinno być remisów, ale organizator stwierdził, że będzie remis pomimo faktu, że go nie powinno być a tury można było łatwo wyliczyć. Ponadto z przeciwnikiem, którym grałem o nicku Kuros oszukiwał co sam organizator turnieju wykazał. W walce ze mną użył Non defusion Area na mój deck co było dziwne bo miał tylko jedną kopię i akurat mu się trafiła na ręce. Było to trochę podejrzane a przeciwnik sam się dziwne uśmiechał. Ponadto organizator sam stwierdził w pojedynku z Kurosem ma o jedną kartę- a może i więcej tam było- za dużo i sam stwierdził, że powinien dostać game loosa. Innymi słowy w pojedynku ze mną zmienił koszulkę non difusion area na właściwą koszulkę i umieścił ja w decku. Ja w owym czasie byłem zajęty sidowaniem się więc nie patrzyłem na przeciwnika, więc wykorzystał okazję. No dobra ale wiadomo własnym kolesiom się pomaga. Co więcej na poprzednim turnieju pana Mirosława Drzewieckiego miała być losowana mata. Mata została w ten sposób wylosowana, że sprzedawca tego sklepu, w którym był turniej, po prostu wskazał gracza na przeciwko siebie i tenże gracz otrzymał matę, co przecież jest zaprzeczeniem losowania. Inaczej rzecz ujmując organizator poleciał sobie w gumki.
Podsumowując organizacja turnieju była i nadal jest fatalna. Stosunek do graczy jest lekceważący, nie wspominając już o kulturze i etyce graczy, którzy to kupują topowe decki i jeszcze oszukują aby wygrywać bądź ugrać remisy, których nie powinno w ogóle być. No i po ostanie swoim kolesiom zawsze się pomaga a reszta może obejść się smakiem.